Polska gospodarka urosła w drugim kwartale o 10,9 proc. rok do roku i o 1,9 proc. w porównaniu z kwartałem poprzednim.
Polska gospodarka urosła w drugim kwartale o 10,9 proc. rok do roku i o 1,9 proc. w porównaniu z kwartałem poprzednim.

Polska gospodarka odrobiła straty. Rekordowy wzrost PKB. Ceny znów mocno w górę

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Główny Urząd Statystyczny opublikował szybki szacunek wzrostu PKB w II kw. 2021 r. oraz dane o inflacji. Wzrost gospodarczy w II kw. br. wyniósł 10,9 proc. w stosunku do II kw. 2020 r. Z kolei wzrost w stosunku do I kw. 2021 r. wyniósł 1,9 proc. Inflacja wyniosła 5 proc.

Komentarz Ministerstwa Finansów

Polska gospodarka w drugim kwartale poszła w górę o aż 10,9 proc. rok do roku. To nasz historyczny rekord. Wynik jest lepszy o 0,1 pkt. proc. niż dotychczasowe najlepsze osiągnięcie z 4 kw. 1997 r.


- Ostatnie miesiące przyniosły ożywienie i poprawę aktywności gospodarczej w Polsce. W II kwartale 2021 r. nastąpiło przyspieszenie tempa wzrostu PKB do 1,9 proc. (kw. do kw.) z 1,3 proc. po korekcie w górę kwartał wcześniej. Oznacza to, że już w II kwartale br. realny PKB przekroczył poziom sprzed pandemii (czyli z IV kw. 2019). PKB był też o 10,9 proc. wyższy niż przed rokiem, a wysoka dynamika w tym ujęciu to efekt niskiej bazy odniesienia sprzed roku. Dane przedstawione przez GUS były generalnie zbliżone do naszych oczekiwań – powiedział minister finansów Tadeusz Kościński.


Oficjalna prognoza Ministerstwa Finansów mówi, że wzrost PKB w 2021 r. wyniesie 3,8 proc.

Polecamy:

PIE: Polski PKB już wyższy niż przed pandemią

"Dynamiczny wzrost oznacza, że Polska odrobiła straty w ubiegłym kwartale – łączna wartość PKB jest o 2 proc. wyższa niż w analogicznym kwartale 2019 roku. Podobne tendencje jak dotychczas raportują jedynie państwa bałtyckie oraz Szwecja” – napisano w komentarzu Polskiego Instytutu Ekonomicznego do danych GUS.

Ekonomiści PIE zwrócili uwagę, że pełna struktura wzrostu PKB w II kw. zostanie opublikowana za dwa tygodnie. Według prognoz instytutu w okresie od kwietnia do czerwca odbicie gospodarki napędzał głównie popyt konsumpcyjny gospodarstw domowych oraz dobre wyniki sektora przemysłowego i związana z nimi wysoka kontrybucja eksportu netto. Wynik prawdopodobnie obniżały natomiast ubytki zapasów oraz mniejszy wzrost wydatków sektora publicznego. Według PIE, pierwszy z tych czynników ma charakter przejściowy i prawdopodobnie zostanie odrobiony w drugiej połowie roku.

„Prognozujemy, że kolejne kwartały przyniosą wzrost gospodarczy zbliżony do 5 proc. Dużą rolę wciąż odgrywać będzie popyt zagraniczny. Równocześnie spodziewamy się niskiego wzrostu inwestycji – będzie to pokłosie słabszej formy budownictwa po skokowym wzroście cen materiałów oraz pojawianiu się niedoborów surowców” – przewidują ekonomiści PIE.

Komentarze analityków

Zdaniem analityków PKO BP obserwowany wzrost PKB jest odzwierciedleniem efektów niskiej bazy sprzed roku (wiosenne ograniczenie aktywności w gospodarce wskutek pandemii) oraz mocnego ożywienia możliwego m.in. dzięki skutecznym działaniom osłonowym podjętym w trakcie pandemii ze strony polityki fiskalnej przy wsparciu NBP (rządowe tarcze antykryzysowe).

Dane GUS o wzroście PKB potwierdzają, że recesja covidowa w Polsce skończyła się kwartał wcześniej niż w strefie euro. Luzowanie restrykcji sanitarnych w końcu kwietnia sprzyjało kontynuacji odbicia popytu krajowego – wynika z piątkowego komentarzu Banku ING do danych GUS.

Ekonomiści banku Credit Agricole uważają, że głównym źródłem zwiększenia dynamiki PKB w porównaniu do I kw. br. był wyższy wkład konsumpcji, co poza efektami niskiej bazy sprzed roku wynikało również z odmrożenia gospodarki w II kw. i realizacji odłożonego popytu.

„Czynnikiem oddziałującym w kierunku wyższego tempa wzrostu PKB była w naszej ocenie również wyższa dynamika inwestycji, na co wskazują dane świadczące o silnym ożywieniu inwestycji przedsiębiorstw. Uważamy, że czynnikiem dynamizującym wzrostem PKB w II kw. był także eksport netto, co było sygnalizowane wcześniej przez wysoką dynamikę produkcji w działach eksportowych polskiego przetwórstwa. Dzisiejsze dane stanowią wsparcie dla naszej prognozy, zgodnie z którą w całym 2021 r. PKB zwiększy się o 5,3 proc. wobec spadku o 2,7 proc. w 2020 r.” – przewidują ekonomiści Credit Agricole.

Dane o inflacji

GUS w piątek opublikował też dane o inflacji w lipcu. Według urzędu statystycznego, była ona taka sama jak ta wskazana we wstępnym szacunku i wyniosła 5 proc. Tak wysokiej inflacji jak w lipcu nie było od dziesięciu lat, a wyższa zdarzyła się 20 lat temu.


„Mocniej przyśpieszyły głównie ceny żywności oraz paliw. Po kilku miesiącach systematycznego spadku lekko przyśpieszył również wzrost cen usług – to efekt podwyżek cen związanych z wydatkami wakacyjnymi, m.in. na turystykę zorganizowaną, hotele i gastronomie. Kolejne miesiące przyniosą niewielkie zmiany CPI. W sierpniu indeks o 0,15 pkt podniesie podwyżka cen gazu. Efekt ten będzie równoważyć spowolnienie inflacji bazowej oraz niższy wzrost cen paliw” – oceniają ekonomiści PIE. 

Ceny żywności - kiedy przestaną rosnąć?

„W lipcu ceny żywności i napojów bezalkoholowych spadały, ale spadek (-0,4 proc. mdm) był dużo mniejszy od wzorca sezonowego. W lipcu wzrosły ceny drobiu oraz (ponownie) tłuszczy, w szczególności olejów roślinnych. Spadały za to ceny owoców i warzyw (ale w przypadku tych ostatnich dużo mniej niż w ubiegłym roku). Sierpień może przynieść dalszy spadek cen żywności, ale wciąż słabszy niż przewiduje wzorzec sezonowy. W rezultacie roczna dynamika cen żywności utrzyma się wg nas w trendzie wzrostowym, co potrwa najprawdopodobniej przynajmniej do końca roku (wskazują na to zarówno szacunki zbiorów, jak i trendy cenowe na rynkach zagranicznych)” – prognozują ekonomiści PKO BP w komentarzu do danych GUS o inflacji.

Wskazali oni, że dane o wzroście cen paliw (4,4 proc. mdm) i energii (0,1 proc. mdm) są takie jak w szacunkach z końcówki lipca. W sierpniu ceny paliw mogą nieznacznie spaść (większe spadki zobaczymy we wrześniu). Kluczowa będzie jednak podwyżka taryf gazowych, która podbije ceny energii.

Wzrost cen w turystyce

„W kategoriach bazowych obserwowaliśmy wyraźny wzrost cen w branżach, które są najbardziej wrażliwe na przebieg pandemii. Ceny wyjazdów zagranicznych wzrosły o 10,7 proc. rdr vs -6,5 proc. rdr w czerwcu. Turystyka krajowa odnotowała wzrost cen o 8,0 proc. rdr vs 6,0 proc. rdr miesiąc wcześniej. W sektorze HoReCa inflacja przyspieszyła do 6,1 proc. rdr z 5,7 proc. rdr w czerwcu. Wzrosły też ceny mebli oraz inne koszty utrzymywania mieszkania (lub domu)” – wskazano w komentarzu PKO BP.

Ekonomiści tego banku zwrócili uwagę, że na razie w danych nie widać wyższych wzrostów cen zaopatrywania w wodę i kanalizacji z uwagi na wprowadzane wyższe taryfy wodne. Ich zdaniem może to oznaczać, że te wzrosty zostaną odnotowane dopiero w sierpniu, co rodzi ryzyko wzrostu inflacji powyżej 5,0 proc. rdr.

Zbyt szybkie tempo inflacji bazowej

„Do szybszego wzrostu cen w ujęciu rdr dołożyły się wszystkie główne agregaty CPI. W lipcu ceny paliw wzrosły o 30 proc. rdr, żywności o 3,1 proc., nośników energii o 5,3 proc., a tempo inflacji bazowej szacujemy na 3,6 proc. rdr wobec 3,5 proc. w czerwcu” – stwierdzili ekonomiści ING.

Zwrócili oni uwagę, że wzrost cen towarów przyspieszył do 4,6 proc. z 3,8 proc. w czerwcu, m.in. w efekcie szybszego wzrostu cen mebli (+9,1 proc.r/r wobec +5,5 proc. w czerwcu). Inflacja cen usług w lipcu (+6,2 proc. r/r) była zbliżona do tej z czerwca (+6,1 proc.), choć silnie przyspieszyły koszty turystyki zorganizowanej za granicą (+10,7 proc.r/r w lipcu po 6,5 proc. spadku w czerwcu), nieco wolniej turystyki zorganizowanej w kraju (+8 proc.r/r w lipcu wobec +6,0 proc. w czerwcu) i ceny w restauracjach (+6,1 proc.r/r w lipcu wobec +5,7 proc. w czerwcu).

„Niepokoić może ponowne przyspieszenie inflacji bazowej. O ile w ujęciu r/r było to złagodzone wyższą bazą odniesienia w 2020. To, jak szacujemy, w ujęciu m/m inflacja bazowa przyspieszyła do 0,4 proc. z 0 proc. w czerwcu” – szacują ekonomiści ING.

Mocny wzrost cen paliw

Również ekonomiści Credit Agricole zwrócili uwagę, że na wzrost inflacji wpłynęła m.in. wyższa dynamika cen w kategorii „żywność i napoje bezalkoholowe” (3,1 proc. rdr w lipcu wobec 2,0 proc. w czerwcu), mocny wzrost cen paliw (30,0 proc. rdr w lipcu wobec 27,3 proc. w czerwcu), a także rosnące ceny energii (5,3 proc. rdr w lipcu wobec 4,4 proc. w czerwcu) wynikające z wyższej dynamiki cen gazu (efekt niskiej bazy sprzed roku).

„Do wzrostu inflacji przyczyniła się również inflacja bazowa, która zgodnie z naszymi szacunkami zwiększyła się w lipcu do 3,7 proc. rdr wobec 3,5 proc. w czerwcu, co było związane z wyższą dynamiką cen w kategoriach: "wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego" (efekt rosnących cen mebli), "rekreacja i kultura" (głównie za sprawą silnego wzrostu cen turystyki zorganizowanej za granicą), "transport, z wyłączeniem paliw" (efekt wyższych cen usług transportowych), "restauracje i hotele" oraz "zdrowie" (głównie ze względu na rosnące ceny wyrobów farmaceutycznych)” – ocenili ekonomiści Credit Agricole.

ja

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj21 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Gospodarka