Rekonstrukcja powstania warszawskiego, bitwy pod Grunwaldem, obrony Lwowa, organizowana w krakowskim forcie z XIX wieku… Imprezy tego typu skutecznie uczą historii i inspirują uczestników do poszukiwań własnych korzeni. Lato to prawdziwy „bitewny sezon”.
Dorota Niedźwiecka, Piotr Galik
Napięcie oczekiwania. Serce bije coraz mocniej. W głowie kołacze się myśl: to już. Mięśnie oczekują wysiłku. I oczekiwany sygnał: „Do ataku!”
Na ten moment członkowie grup rekonstrukcyjnych przygotowują się przez cały rok. Zdobywają potrzebną wiedzę historyczną i starają się kompletować umundurowanie oraz sprzęt z epoki z aptekarską wręcz dokładnością. Bo – jak mawia pan Henryk, zbrojmistrz krakowskiego 2. Regimentu Artylerii Fortecznej liczy się każdy szczegół: zarówno to, jak wyglądał dany element, jak też w jaki sposób go noszono. Rekonstrukcja musi być wierna. Chociaż do końca nigdy to nie jest możliwe, a dla początkujących stanowi nie lada wyzwanie.
Do ataku!
Ruszamy. Zza wzniesionej naprzeciw nas barykady strzelają z karabinów. Tuż obok pada granat.
Huk i błysk. Prochowy dym drapie w gardle. Marek z krzykiem pada na ziemię, ranny w udo. Sanitariuszka Magda przypada do niego z torbą pełną opatrunków. Grzegorz walczy z zacięciem karabinu, dowódca Przemek pomaga mu bagnetem wyciągnąć łuskę, która utkwiła w zamku broni. Obok przejeżdża samochód pancerny przeciwnika, strzelając długimi seriami z karabinu maszynowego w obrotowej wieżyczce. Piotr wyrywa zza pasa granat i celnym rzutem podpala pojazd, ratując oddział przed nieuchronną masakrą… Scenariusz filmu akcji? Nie, to tylko jeden z wielu epizodów podczas plenerowego widowiska, przybliżającego realia Wielkiej Wojny sprzed niemal stu lat.
- Tak w przeszłości było naprawdę – myślę. – Tylko zamiast nabojami hukowymi strzelano ostrą amunicją. A zamiast radości zabawy wydarzeniom towarzyszyła przerażająca świadomość, że w każdej chwili można stracić życie.
Powstanie warszawskie, odegrane w ubiegłym roku (i ponownie w roku bieżącym) na wrocławskim rynku czy epizod z obrony Lwowa w 1918 roku, odtwarzany w jednym z krakowskich fortów. Schemat jest podobny: kilkaset metrów kwadratowych przestrzeni w mieście, kilkudziesięciu uczestników, broń strzelecka, atrapy granatów ręcznych, armaty lub pojazdy opancerzone. To robi wrażenie.
Innym rodzajem rekonstrukcji są te, odgrywane w warunkach polowych – jak bijąca od lat rekordy frekwencji bitwa pod Grunwaldem lub rekonstrukcja bitwy I wojny światowej w Mladejovie na Morawach. W tej ostatniej bierze udział około pięciuset „aktorów”, samoloty – repliki francuskich myśliwców typu „Morane” i „Nieuport” z 1915 roku, krążące i strzelające z broni maszynowej tuż nad głowami walczących. Kolejną sporą atrakcją jest zabytkowy pociąg, uczestniczący w wojennych zmaganiach.
Odkrywanie korzeni
- Chcemy tak przybliżać historię, by dawne wojny nie dzieliły, ale łączyły – wyjaśnia Bartosz Lisiak, z Ostrowskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej, który wchodzi w skład International Military Historical Asociation.
Jedną z najczęstszych motywacji, by angażować się w grupach rekonstrukcyjnych, jest podtrzymanie tradycji rodzinnych.
-
Wiele takich tradycji umiera wraz z ludźmi – wyjaśnia komendant Oddziału Tradycyjnego 2 Regimentu Artylerii Fortecznej z Krakowa, Przemysław Jaskółowski, którego dziadek walczył na frontach I wojny światowej. – Na szczęście część z nich udaje się nam odtworzyć. To poszukiwanie wciąga: zaczynasz się interesować przeszłością swojej rodziny. Chcesz mieć coś, co miał twój dziadek… Szukasz realiów danej epoki.
Cały artykuł przeczytasz na stronie: http://www.pch24.pl/w-bitewnym-zgielku,5457,i.html
PCh24.pl to nowoczesny projekt internetowy skierowany do czytelników poszukujących niezależnych opinii, stanowiących, jak głosi hasło portalu, „prawą stronę internetu”. Aktualne informacje ze świata polityki i gospodarki towarzyszą wydarzeniom, recenzjom, esejom zamieszczanym w dziale religijnym i kulturalnym. Twórcy PCh24.pl stawiają na rzetelny komentarz i opinie ekspertów. Podstawowym założeniem nowego portalu jest bowiem podjęcie istotnych tematów, które w mediach tzw. głównego nurtu są często nieobecne bądź ukazywane w fałszywym świetle.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura