Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina
408
BLOG

Czy Boni wie skąd się biorą dzieci?

Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina Polityka Obserwuj notkę 5

 

Jeszcze nie wiem, czy będę oglądał dzisiejszą debatę Rostowski – Balcerowicz. Niby ma być poświęcona przyszłości systemu emerytalnego, ale jestem prawie pewien, że dotyczyć będzie „tu i teraz”. Minister obecny będzie bronił słodkiego nicnierobienia rządu i koalicji, minister były – la dolce vita grupki finansowych instytucji. Choć obaj – przyszłości emerytów. Tego czy na starość będą mogli posmarować smalcem aż każdą kromkę chleba, czy tylko co drugą.

Na wiele więcej nie wystarczy, ponieważ bez względu na to, w jakim stopniu emerytalne składki zamieniane są na dług jawny, a w jakim na niejawny – emerytom będzie trzeba kiedyś wypłacać pieniądze. Ściągnięte z bieżących składek i podatków. Tyle, że chętnych do ich płacenia będzie bardzo mało. Prognozy demograficzne są nieubłagalne.
Cóż z tego, że najlepszy z premierów zna rozwiązanie (…wiecie co robić…), skoro koalicyjny rząd, któremu przewodzi, ma hopla na punkcie boniowej, metropoliocentrycznej koncepcji rozwoju. Koncepcji, która jest prostą drogą do pogłębiania depopulacji.
Czy się to komuś podoba, czy nie podoba połowa Polaków zamieszkuje gminy liczące mniej niż 25 tysięcy mieszkańców. Natomiast gminy mniejsze niż najmniejsze miasto wojewódzkie (właściwie półwojewódzkie) – 75%. Żeby było ciekawiej: im mniejsze gminy, tym większy w nich odsetek dzieci i młodzieży, czyli przyszłości narodu oraz gwarancji, że kraj będzie rósł w siłę, a ludziom żyło się dostatniej.
Skąd biorą się te dzieci? Pewnie z nudów. Odcięci od cywilizacyjnych dóbr mieszkańcy wsi i miasteczek, nie mając co robić, robią dzieci. Tyle, że we wsiach i miasteczkach, w odróżnieniu od dużych miejskich ośrodków, liczba dzieci jest wyznacznikiem stabilności (czasami wręcz zamożności), a nie biedy i wykluczenia.
Oczywiście wszystkie te dzieci tutaj nie zostają. Jednak trafiając do metropolii (lub prawie metropolii) zarzucają model rodzin, w jakich się wychowali. Widzę to choćby na przykładzie sześciorga rodzeństwa z zaprzyjaźnionej rodziny, którego połowa została i posiada rodziny 2 + 3/4. Druga połowa wyemigrowała i żyje w wielkich miastach. W modelu 2 + 0/1. Mimo lepszych zarobków oraz dostępu do dóbr wszelakich.
Być może lokomotywy wzrostu pociągną kraj gospodarczo. Jednak cóż z tego, skoro zabiją demograficznie?

»... Jednym z Polokoktowców jest Olgierd Jedlina, redaktor pisma "Pasikonik", żyjący spokojnie w swoim poukładanym świecie z narzeczoną Ewą. Jego spokój burzy schwytanie jego przyjaciela Adasia przez agentów Kilkujadka. Adasiowi udało się samodzielnie stworzyć formułę Kingsajzu, co może przynieść Polokoktowcom trwałe bezpieczeństwo, jednak dla Adasia staje się przyczyną zguby...« (http://www.zgapa.pl/zgapedia/Kingsajz.html)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka