Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina
128
BLOG

Pokolędowe przemyślenia o polityce w wydaniu lokalnym

Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina Polityka Obserwuj notkę 0

Kolęda na wsi ma swój niepowtarzalny urok. Zwłaszcza w małej parafii. Ksiądz dobrodziej, po przywitaniu się z psem, zagadnął:

— A co ty żeś się tak zaszył ostatnio?
— Głupoty ludzie gadają. Pić przestałem bez farmakologicznego wsparcia — odrzekłem.
Po części, nazwijmy ją oficjalnej, pogadaliśmy sobie o tym i tamtym. Zejść musiało również na niedawne wybory. Coś tam wcześniej ludzie na wsi oczywiście gadali, ale dopiero dzisiaj przekonałem się, że faktycznie bardzo ciekawy manewr jeden z kandydatów wykonał.
 
Zaczął oto na kilka tygodni przed wyborami pomagać parafii. Dokładniej stowarzyszeniu, które przy parafii działa, robiąc naprawdę dużo fajnych rzeczy dla lokalnej społeczności. Na wsi, jak to na wsi, jest zwyczaj dziękowania z ambony ludziom, którzy poświęcili swój czas albo inne zasoby, żeby wspomóc tego typu działania.
Że przed wyborami (bo wcześniej, a stowarzyszenie drugi rok działa, jakoś się nie trafiało)? To oczywiście czysty przypadek. Jak wiadomo kandydaci właśnie w czasie wyborczych kampanii mają najwięcej wolnego czasu oraz pieniędzy.
Taki mały obrazek w ramach historii o księżach, którzy ponoć mieszają się do polityki...
 
Kto wie, jakby nie prowadzona równolegle negatywna, kampania wobec kontrkandydata, mógłby te wybory wygrać. Nikt oczywiście nie wie, kto konkretnie zarzucał gminę i Internet paszkwilami. Jednak przy dwóch kandydatach trudno posądzać o to sympatyków tego ubiegającego się o reelekcję.
No i ludzie wybrali rozsądnie. Zadziałała nieumocowana w prawie stanowionym, choć mocno zakorzeniona w zwyczajowym, zasada is fecit cui prodest, wzmocniona dodatkowo niespodziewaną prospołecznościową aktywnością kandydata.  Który kontynuuje swoją ciężką i odpowiedzialną pracę nauczyciela. Oczywiście w oparciu o uniwersalne zasady etyki, kierując się troską o postawę moralną i obywatelską uczniów.
Budując przy okazji lokalne struktury wiodącego (choć niekoniecznie na tych terenach) politycznego ugrupowania.

»... Jednym z Polokoktowców jest Olgierd Jedlina, redaktor pisma "Pasikonik", żyjący spokojnie w swoim poukładanym świecie z narzeczoną Ewą. Jego spokój burzy schwytanie jego przyjaciela Adasia przez agentów Kilkujadka. Adasiowi udało się samodzielnie stworzyć formułę Kingsajzu, co może przynieść Polokoktowcom trwałe bezpieczeństwo, jednak dla Adasia staje się przyczyną zguby...« (http://www.zgapa.pl/zgapedia/Kingsajz.html)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka