Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina
51
BLOG

System się sypie

Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina Gospodarka Obserwuj notkę 4

Tragedia na kładce w Dąbrowie Górniczej, katastrofa komunikacyjna w Korzybiu, grupa niepełnosprawnych, dla których nie włączono do składu zamówionego wagonu. Należy mieć nadzieję, że to czarna seria. Druga opcja w alternatywie polega na tym, że antykolejowa polityka kolejowych reformatorów zaczyna przynosić coraz bardziej spektakularne efekty.

Niektórzy twierdzą, że wszystko to w celu umożliwienia wjechania „Dojcze Banowi” i zrobienia porządku. Śmiem wątpić. Żeby ktokolwiek mógł wjechać – musi mieć po czym jeździć. Z tym jest źle, a będzie jeszcze gorzej. Jak bardzo – można wywnioskować z założeń do projektu kolejnej nowelizacji kolejowych ustaw.
Ministerstwo Infrastruktury przyznaje w nim bez zażenowania, że nie ma możliwości wykorzystania środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko w części przeznaczonej na infrastrukturę kolejową. Chodzi o niebagatelną kwotę 10 miliardów złotych, czyli więcej niż ¼ wartości pierwotnie planowanych inwestycji.
 
Powody są dwa. Pierwszy, pozornie oczywisty, to brak pieniędzy. W tym przypadku na wkłady własne. Jeszcze kilka miesięcy temu środki były, jednak na skutek historycznego zadłużenia kolei się zmyły. Konieczność jego obsłużenia nie spadła jak grom z jasnego nieba – było o nim wiadomo od lat i od lat wiadomo było jak problem rozwiązać. Jednym ze źródeł miało być zbywanie niepotrzebnych nieruchomości (nie wyszło), drugim prywatyzacja przewozowych spółek (jak się nietrudno domyśleć też nie wyszło).
Ale cóż za problem, żeby przy pomocy błyskawicznej nowelizacji przesunąć 2,5 miliarda z inwestycji na długi? Co za traf – mniej więcej tyle w Strategii dla transportu kolejowego do 2013 roku planowano pozyskać z właśnie tych źródeł. Środki na pozostałą część projektów będzie trzeba jednak znaleźć. W jaki sposób? Zadłużając bezpośrednio zarządcę infrastruktury oraz Fundusz Kolejowy.
Efekt będzie piorunujący. PKP – „kolej to my” – S.A. zmniejszy zadłużenie wykazując swoją skuteczność i przydatność. Będzie to tym łatwiejsze, że w innej przygotowywanej równolegle nowelizacji planowane jest wprowadzenie ustawowego zakazu konsolidowania wyników finansowych spółki-materz zadłużanym coraz mocniej PLK.
 
Druga przyczyna, to niewydolność organizacyjna zbiurokratyzowanych molochów zarządzających kolejową infrastrukturą. Największy z nich, wspominany wyżej zarządca infrastruktury, stracił niedawno najlepszą w swojej historii okazję do podjęcia skutecznej restrukturyzacji. Przy okazji procesów związanych z przekazaniem Przewozów Regionalnych samorządom, spółka została zasilona ponad dwoma miliardami złotych. Stojącemu nad przepaścią PKP Cargo pomogła w przeprowadzeniu skutecznych zmian ⅓ tej kwoty.
Kolejnym elementem niewydolnej biurokratycznej układanki jest PKP S.A., a dokładniej jej część (części) zarządzające dworcami. Tutaj postawiono na ucieczkę do przodu, czyli na poprawę stanu dworców. Czemu można by przyklasnąć, gdyby nie to, że możemy mieć te dworce zamiast pociągów.
Były co prawda uspokajające informacje, że związana z tym opłata nakładana przewoźników wyniesie zaledwie 134 miliony złotych rocznie. Niestety w kolejnym dokumencie, przedstawiającym założenia przygotowywanej trzeciej(!) nowelizacji kolejowych ustaw,widnieje „stara” kwota, czyli 250 milionów złotych.
Zawarte w OSR-ze zapewnienia, że jej wprowadzenie nie wpłynie ani na budżet państwa i budżety samorządów, ani na konkurencyjność transportu kolejowego, przyplątały się – mam nadzieję – w pośpiechu z innego projektu. Nie wątpię, że w kolejnej wersji dokumentu zostaną zastąpione rzetelną analizą skutków zwiększenia kosztów organizowania przewozów, za którą nie idzie poprawienie tego co w podróżowaniu istotne: stabilności oferty, czasu i komfortu.
 
Obawiam się – ba! nawet mam pewność, że z tej bieżącej legislacyjnej łataniny nic nie wyjdzie. To znaczy wyjdzie to co zwykle. Kolejne zamykane linie, kolejne kilkudziesięciotysięczne miasta pozbawiane połączeń kolejowych, wydłużanie czasów przejazdu i coraz mniejsza ilość coraz starszego taboru.
Dokładnie odwrotnie niż w przyjętym półtora roku temu (czyli przez obecny rząd) Master Planie.

»... Jednym z Polokoktowców jest Olgierd Jedlina, redaktor pisma "Pasikonik", żyjący spokojnie w swoim poukładanym świecie z narzeczoną Ewą. Jego spokój burzy schwytanie jego przyjaciela Adasia przez agentów Kilkujadka. Adasiowi udało się samodzielnie stworzyć formułę Kingsajzu, co może przynieść Polokoktowcom trwałe bezpieczeństwo, jednak dla Adasia staje się przyczyną zguby...« (http://www.zgapa.pl/zgapedia/Kingsajz.html)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Gospodarka