Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina
40
BLOG

Nabiał marszałków

Olgierd Jedlina Olgierd Jedlina Gospodarka Obserwuj notkę 0

Oczekując na przyszłotygodniowe posiedzenie rady nadzorczej Przewozów Regionalnych zastanawiam się, czy tytułowe określenie będzie podmiotem czy przedmiotem kierunku w jakim podąży kolej regionalna w Polsce. Nie jest w tej chwili rzeczą najbardziej istotną, czy oraz które województwa postanowią nowe spółki zakładać. Nie jest również najbardziej istotne, czy oraz które województwa postanowią stare spółki sprzedawać.

Najważniejsze jest co samorządy będą musiały zrobić na pewno. A na pewno będą musiały znaleźć więcej pieniędzy. Bez względu na to czy postanowią zaspokajać potrzeby elektoratu spółką wyłączno-własną czy współ-ogólnopolską.
Zmiany w cenniku PLK na 2011 rok są zaskakująco uspokajające. Tu trochę mniej, tam trochę więcej. Ogólnie wyjdzie wzrost kosztów dostępu do infrastruktury, ale w przyzwoitej, mniej niż 10-cio procentowej granicy. Samorządom szykuje się jednak inny extra wydatek. Opłata dla zarządcy dworców, powoływanego powoli i konsekwentnie przez PKP S.A.
Z dotychczasowych medialnych doniesień wynika, że chodzi o 300 milionów rocznie od wszystkich pasażerskich przewoźników. Można założyć w ciemno, że lwią część tej opłaty będą wnosić spółki realizujące przewozy na zlecenie samorządów. Tutaj nawet spiskowych teorii związanych z Intercity nie trzeba opracowywać. Po prostu ruch regionalny to kilka razy więcej pasażerów niż dalekobieżny.
Nie będzie nadużyciem przyjęcie, że za pośrednictwem spółek realizujących przewozy dla marszałków, na konta nowego podmiotu trafi co najmniej 200 milionów złotych. Nie ważne za pośrednictwem jakich spółek. Ważne, że poziom bilansowania się samorządowych przewozów, realizowanych przez wszystkich przewoźników, wzrośnie w ciągu roku z 1,2 do co najmniej 1,4 miliarda złotych.
Biorąc pod uwagę, że obecne dofinansowanie jest od 200 milionów mniejsze niż bilansowanie oraz wzrosty innych składników kosztów, można spokojnie przyjąć, że za rok do „domknięcia” samorządowego interesu będzie brakowało jakieś pół miliarda złotych. A przecież zakusy plany związane z nową spółką od dworców są większe. Co najmniej o chęć przejęcia stacjonarnego systemu sprzedaży biletów. Czyli kilkuprocentowych prowizji od innych, niż samorządowe dotacje, przychodów przewoźników.
Przy zachowaniu obecnego modelu samorządy, mogę się założyć, nie wydolą. Bez względu na to, na jakie spółki postawią. Przy zachowaniu obecnego modelu samorządowy nabiał zostanie potraktowany przedmiotowo. Zostanie ściśnięty. Hydrauliczną prasą albo „tylko” imadłem.
Cały czas marszałkowie mogą zachować się podmiotowo. Jeszcze przez chwilę mogą zauważyć, że problemy, jakie mają z regionalnym transportem kolejowym, leżą na zewnątrz przewozowych spółek. Byłych, obecnych i przyszłych. Cały czas marszałkowie mogą pokazać, że nabiał mają.
Tylko czy nie zawahają się go użyć?

»... Jednym z Polokoktowców jest Olgierd Jedlina, redaktor pisma "Pasikonik", żyjący spokojnie w swoim poukładanym świecie z narzeczoną Ewą. Jego spokój burzy schwytanie jego przyjaciela Adasia przez agentów Kilkujadka. Adasiowi udało się samodzielnie stworzyć formułę Kingsajzu, co może przynieść Polokoktowcom trwałe bezpieczeństwo, jednak dla Adasia staje się przyczyną zguby...« (http://www.zgapa.pl/zgapedia/Kingsajz.html)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka