W jednej z poprzednich notek wskazałem na potrzebę postawienia pytania wszystkim świadkom przesłuchiwanym przed komisją śledczą ds Amber Gold o treści:
Czy pan/pani należy do loży masońskiej?
Zasadność powyższego pytania jest tak oczywista, że nikomu nie trzeba tłumaczyć o bliżej niezidentyfikowanej nici porozumienia osób mających związek z tą sprawą. Pytania posła Pięty o znajomości z politykami lub samorządowcami są chybione, gdyż w tajnej organizacji ludzie mogą spotykać się w sposób tak zorganizowany, że członkowie nie muszą czasami o sobie nic wiedzieć.
Zdaję sobie sprawę, że powyższe pytanie jest gorące jak kartofel, ale gdy pojawia się oto taka informacja w prasie, a dotyczy osoby z kręgu sędziów MICT (trybunałek przy ONZ ds spraw karnych) :
,,Aydin Sefa Akay, zaprzeczył oskarżeniom, że ma powiązania z ruchu Gülena, mówiąc, że w rzeczywistości jest on masonem.
...
Powiedział, że używał go[aplikacja ByLock do komunikacji zaszyfrowanej] do komunikacji z Bassolé i inną osobą o nazwisku Herve Zongo w kwestiach związanych z masonerią.
''
Jeśli Turcy mogą, to tym bardziej nasi też mogą być tak dziwnie ze sobą powiązani, że nikt nie rozumie tego cudu Amber Gold.
Inne tematy w dziale Polityka