- Plakaty polskiej prezydencji w UE
Aleksander Radczenko z Wilna
Kolejny akt wandalizmu. Kolejna odsłona polsko-litewskiej wojny z pomnikami. W nocy z soboty na niedzielę (16/17 czerwca) nieznani sprawcy na mauzoleum Józefa Piłsudskiego namalowali słupy Giedymina. Mogę zrozumieć, że nie każdy musi Józefa Piłsudskiego wielbić. Sam nie należę do „Piłsudczyków” i uważam, że „Dziadkowi” zabrakło w pewnym momencie i szerszej wizji polityki wschodniej, i konsekwencji w realizowaniu tej wizji, którą miał. Nie ulega jednak wątpliwości, że Marszałek był wybitnym mężem stanu i jednocześnie nieuleczalnym romantykiem politycznym. Jednak ocena jego osoby i wkładu do historii należy nie do tchórzliwych chuliganów i nacjonalistycznych paranoików, którzy smarują po nocach, a do historyków. Nie ulega także wątpliwości, że kochał Wilno i Litwę. I choćby dlatego miał prawo spocząć na Rossie. Podobnie – jak w okresie międzywojennym, gdy Wilno należało przecież do Polski – spoczął na Rossie ojciec litewskiego odrodzenia narodowego Jonas Basanavičius. Miał nie tylko prawo spocząć, ale i spoczywać w pokoju. Branie „odwetu” na zmarłych jest najbardziej idiotyczną, barbarzyńską i jednocześnie tchórzliwą formą zemsty.
Nie jest to niestety pierwszy przypadek polsko-litewskiej wojny z pomnikami. W ubiegłym roku polscy nacjonaliści obleli farbą litewski pomnik w Puńsku, następnie litewscy „koledzy” zrewanżowali się zdewastowaniem mogił polskich legionistów w Święcianach. W ubiegłym tygodniu „Tygodnik Wileńszczyzny” poinformował o zniszczeniu, podczas odnowy zabytkowego budynku przy ulicy Goštauto 1 – dawnej siedziby Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Wilnie, historycznego polskiego napisu na głównej fasadzie budynku: „TOWARZYSTWO PRZYJACIÓŁ NAUK”. W tej sytuacji wypada chyba napisać po raz kolejny to, co już niejednokrotnie pisałem: nacjonalizm= idiotyzm. Każdy nacjonalizm.
Kontakt z autorem: aleksradczenko@politykawschodnia.pl
Inne tematy w dziale Polityka