Komentarze do notki: Obóz, burza, śmierć

« Wróć do notki

Komentarz został usunięty
Sowiniec13 sierpnia 2017, 19:18
Otóż to.
Komentarz został usunięty
Sowiniec13 sierpnia 2017, 19:18
Jak najbardziej.
Komentarz został usunięty
Sowiniec13 sierpnia 2017, 19:18
W samo sedno.
kungalu13 sierpnia 2017, 19:24
Tak, to jest szersze zagadnienie, dzieci od młodego trzeba uczyć zasad bezpieczeństwa. Bo przychodzi czas, że się urywają i nie wolno ich więzić.
Ileż to razy mój syn wracał poobijany z obdartą bluzą, bo zaliczył szczura na motocyklu. Szczęście mu jednak dopisywało. A teraz pracuje w Niemczech i tylko mogę mu przypominać, aby w miejscach publicznych miał oczy dookoła głowy.

Nie wszystko jest pod kontrolą i trzeba ufać w kapitał wcześniejszej nauki dziecka, w szczęście i siłę modlitwy za dziecko.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Komentarz został usunięty
Ada.zxy13 sierpnia 2017, 21:51
Ja jezdzilam na takie obozy do lasu i jestem z tego zadowolona do dzis.Swoich dzieci nie mialam szansy wyslac na taki oboz i bardzo zaluje,bo to dobra szkola zycia,i odpowiedzialnosci.Strasznie sie trzeslam nad nimi zeby nic sie nie stalo i wiem juz ze popelnilam ten blad.Chociaz ten blad spowodowany byl tragedia rodzinna.Na obozie wedrownym corka mojej siostry sie utopila w wieku 13 lat,i tak sie potem balam ze nigdzie nie puszczalam moich dzieci,a tak nie wolno bylo mi robic,ale wiem to po czasie.Ja do dzis pamietam te obozy najpierw Zuchowe potem Harcerskie,to bylo cos wspanialego.Mam tylko na swoje usprawiedliwienie to ze tu gdzie mieszkam nie bylo nigdy takich obozow ,bo i Harcerstwa w szkole nie bylo.Z Harcerzami zawsze bym puscila dzieci w ciemno,bo wiem ze tam jeden za drugiego bierze odpowiedzialnosc,bez Harcerstwa to nie dziala.Tragedie zawsze sie beda zdarzac i tego nikt nie przewidzi a my coraz bardziej wychowujemy nasze dzieci jak jakis ulomkow chcac ich ochronic,to nic nie da bo wychowojemy ich pod kloszem.Bedac dzieckiem lazilam po drzewach,bylam na samym czubku drzew i nic mi sie nie stalo czasem spadlam pokaleczylam sie poobijalami co z tego takie zycia ,a dzieciom zabronilam chodzic po drzewach.To jest tylko nasza wina ze z pokolenia na pokolenie dzieci sa coraz slabsze.Wspolczuje tym rodzicom ze musza pochowac swoje dzieci ,ale nie wolno zabraniac takich obozow bo to naprawde wspaniala szkola zycia,i hartowanie ducha i charakteru mlodego czlowieka a nie ciamajdy.
majcin14 sierpnia 2017, 06:07
Drobna uwaga. Kadra obozu nie byli nauczyciele, tylko instruktorzy harcerscy, w większości bardzo młodzi ludzie. Specyfika obozów harcerskich powoduje, że często poza minimum wyznaczonym w przepisach kadrę stanowią osoby niepełnoletnie, formalnie będące uczestnikami, ale sprawujące realna opiekę nad młodszymi i czujące się za nich odpowiedzialne. I te osoby są teraz ofiarami przetaczającej się przez fora internetowe nagonki.
Ada.zxy14 sierpnia 2017, 08:45
majcin
Harcerstwo ma to do siebie ,ze uczy odpowiedzialnosci za druga osobe.Tam akurat byly odpowiedzialne osoby,zebrali wszystkich do kupy,rozpalili ogniska i czekali na pomoc.Przeciez musieli opanowac ta panike ,ktora powstala po takim kataklizmie.Najgorzej jak mogli by postapic w takim momencie to powiedziec wszystkim ze dziewczynki nie zyja.A tak to niby szukali dziewczynek ale dobrze wiedzieli co sie stalo.Odciagneli dzieci od obozowiska i tylko tyle w takim momencie mogli zrobic i czekac,lub maszerowac po nocy .Wielka zasluga dla instruktorow.
Komentarz został usunięty
Zoltax14 sierpnia 2017, 07:43
noo,wytrzeżwiałeś?
Komentarz został usunięty
Zoltax14 sierpnia 2017, 07:46
"Najlepiej, jeśli lokalizuje się obóz nad wodą"
Tia,a jak się potopią,to kto będzie odpowiadał?
Ajgor14 sierpnia 2017, 10:11
Mądry wpis.