*** objaśnienie dla ćwierćinteligentów na dole
Jak wiadomo, małżeństwo, jako związek mężczyzny i kobiety, znajduje się pod ochroną państwa – gwarantuje to Konstytucja. Ponieważ jednak Konstytucja nie definiuje rodziny, niektórzy dziennikarze i politycy mają problem z ogarnięciem tematu. Jako osoba gołębiej dobroci, postanowiłam ulżyć ciężkiemu losowi ww. i wytłumaczyć, jak to jest z tą rodziną. Jedziemy!
Istnieje w Polsce coś takiego, jak Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Fakt – rodem z PRL, wielokrotnie nowelizowany, ale obowiązuje domniemanie konstytucyjności obowiązujących ustaw. Otóż ta ustawa w art. 23 stanowi: „Art. 23. Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli.”.
Oczywiście, jeśli komuś to nie odpowiada, to może wystąpić o zmianę Konstytucji albo Kodeksu, ewentualnie – o uznanie Kodeksu za niezgodny z Konstytucją.
W obecnym stanie prawnym „chłopak i dziewczyna = normalna rodzina”. Koniec i bomba, kto nie rozumie, ten trąba.
***:
1) w notce nie ma nawet słowa o moralności'
2) słowa "chłopak-dziewczyna, normalna rodzina" wzięte są w cudzysłów, gdyż jest to słynne hasło konserwatystów.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo