Prezydent Andrzej Duda - STRAŻNIK KONSTYTUCJI - krytycznie ocenił orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który za zgodne z Konstytucją uznał podniesienie wieku emerytalnego w trakcie trwania umowy. Tamto orzeczenie było skandaliczne choćby w świetle innych orzeczeń TK, które nie pozwalały na ruszenie stanu zastanego i prezydent miał całkowitą rację.
Kasta sędziowska poczuła się oburzona, że jak, och jak? można krytykować wyroki TK? ...
No to ja, bez żadnej złośliwości i bez żadnego zbędnego wydziwiania, poniżej podaję link (oraz cały cytat) do POPRZEDNIEGO oświadczenia wiceprezesa TK prezesa Biernata - tego, w którym krytykuje on pewne posunięcie Prokuratora Generalnego oraz antycypuje - w sposób i w formie najzupełniej nieuprawnionej - PRZYSZŁE orzeczenie TK.
Za moich czasów na taką skrajną głupotę i bezbrzeżną hipokryzję, jaką zaprezentował Biernat, mawialiśmy: chamstwo i drobnomieszczaństwo!
"W dniu 11 stycznia 2017 r. Prokurator Generalny złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego kwestionujący uchwałę Sejmu z 26 listopada 2010 r., w której Sejm wybrał trzech sędziów TK. Sprawa została zarejestrowana w Trybunale pod sygnaturą U 1/17.
Należy przypomnieć, że tryb podjęcia uchwały przez Sejm w dniu 26 listopada 2010 r. był jawny, a treść uchwały o wyborze sędziów podana do publicznej wiadomości w Monitorze Polskim. Wybrano wówczas w dwóch turach głosowania trzech sędziów, na cztery wakujące stanowiska. Indywidualny wybór sędziów przez posłów odzwierciedla zróżnicowanie poparcia dla każdego z nich. Za wyborem Stanisława Rymara głosowało 203 posłów, Piotra Tulei – 348 posłów oraz Marka Zubika – 200 posłów. Nie budziło nigdy wątpliwości również to, że każdy z wybranych sędziów ma swoją własną, indywidualną kadencję. Również ujęcie redakcyjnej formy uchwały Sejmu jako dokumentu prawnego, w którym Marszałek Sejmu potwierdza dokonanie wyboru danej osoby na stanowisko, jest rozwiązaniem typowym dla polskiego parlamentaryzmu. Podobnie rzecz się miała w przypadkach wcześniej dokonanych, indywidualnych wyborów sędziów potwierdzonych uchwałami Sejmu 5 listopada 1997 r., czy 27 października 2006 r. Nie budzi także wątpliwości że w głosowaniu w Sejmie wzięła udział więcej niż połowa ustawowej liczby posłów. Zauważyć należy, że właśnie ten ostatni warunek: większości głosów uprawnionych do głosowania osób nie został spełniony przy powoływaniu w dniu 20 grudnia ubiegłego roku p. sędzi J. Przyłębskiej do pełnienia funkcji Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego też powołanie to jest, jak wiadomo, kwestionowane.
Dla oceny intencji wnioskodawcy istotna jest okoliczność, że Prokurator Generalny kwestionuje legalności wyboru przez Sejm trzech sędziów po ponad sześciu latach od podjęcia uchwały. Od grudnia 2010 r. żaden organ państwa ani nikt z licznych uczestników postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym nie podważał ważności i skuteczności wyboru sędziów wyłonionych w głosowaniu w dniu 26 listopada 2010 r. Nie czynił tego również w szczególności Prokurator Generalny, obligatoryjny uczestnik kilkuset postępowań przed Trybunałem w czasie pełnienia funkcji sędziowskich przez osoby wymienione we wniosku do Trybunału.
Należy podkreślić, że Trybunał Konstytucyjny nie ma kompetencji do kontroli zgodności z prawem aktów wyboru danej osoby na określone stanowisko, w tym również uchwał Sejmu o wyborze na stanowisko sędziego TK. Do kompetencji Trybunału należy jedynie kontrola aktów normatywnych. Problem ten został ostatecznie rozstrzygnięty w postanowieniu wydanym w pełnym składzie sędziów Trybunału w dniu 7 stycznia 2016 r., sygn. akt U 8/15. Wydając to postanowienie Trybunał uwzględnił swoje wcześniejsze orzecznictwo, jak również argumenty przedstawione w sprawie przez Prokuratora Generalnego oraz Sejm obecnej kadencji.
W piśmie z 16 grudnia 2015 r. Prokurator Generalny stwierdził, że uchwały o wyborze sędziów TK „nie są aktami normatywnymi, lecz aktami stosowania prawa. Kompetencje kontrolne Trybunału Konstytucyjnego obejmują wyłącznie ocenę aktów normatywnych i nie rozciągają się na akty stosowania prawa” (s. 4 stanowiska PG). Podobnie Marszałek Sejmu Marek Kuchciński w piśmie z 22 grudnia 2015 r. stwierdził, że uchwały o wyborze sędziów TK „nie cechuje normatywność. Wyrażana przez nie treść nie spełnia wymogów pozwalających uznać je, choćby zakresowo, za <<przepis prawa>> w rozumieniu art. 188 pkt 3 Konstytucji. W związku z tym kontrola ich konstytucyjności i legalności wykracza poza kognicję Trybunału Konstytucyjnego” (s. 14 stanowiska Sejmu).
Wniosku Prokuratora Generalnego z 11 stycznia 2017 r. nie można zatem odebrać inaczej jak kolejnego przejawu dekonstrukcji niezależności Trybunału Konstytucyjnego, jaka niestety odbywa się od rozpoczęcia VIII kadencji Sejmu. Wykreowany został sztucznie problem, w celu ingerowania w niezawisłość sędziowską, czy też – czego w obecnej sytuacji nie da się niestety wykluczyć – usunięcia z urzędu sędziów. Stali oni na straży niezależności Trybunału Konstytucyjnego, w szczególności wobec wybrania przez Sejm w listopadzie 2015 r. sędziów na obsadzone już wakaty sędziowskie. Taki jest bowiem podstawowy sens wyroku K 34/15 jak i postanowienia U 8/15. Problem ten dotyczy m.in. dra hab. M. Muszyńskiego, który został wskazany jako sprawozdawca do rozstrzygnięcia sprawy U 1/17.
Wpływanie przez organ władzy wykonawczej na niezawisłość sędziowską jest nie do pogodzenia z podstawowymi założeniami demokratycznego państwa prawa, niszczy konstytucyjnie gwarantowaną odrębność Trybunału Konstytucyjnego jak i podważa zaufanie do organów państwa.
Stanisław Biernat"
http://www.inpris.pl/co-sie-dzieje-w-inpris/artykul/t/oswiadczenie-wiceprezesa-trybunalu-konstytucyjnego-prof-stanislawa-biernata/
Inne tematy w dziale Polityka