Pamiętają Państwo czasy, kiedy nasza umiłowana ojczyzna próbowała walczyć z ankoholizmem (nie poprawiać - to Wiech!), ograniczając w mediach możliwość emitowania reklam prawdziwych alkoholi? Oczywiście rynek nie znosi luki, więc wszyscy w najlepsze reklamowali piwo "bezalkoholowe", bezczelnie puszczając oko do widza. Od tego czasu wiele wody upłynęło w Wiśle, ale puszczanie perskiego oka jest niezmienne.
Przez 3,5 roku takie cyrki odstawia opozycja totalitarna, a ostatnio próbę obalenia rządu PiS podjęli nauczyciele, mrugając do wszystkich, że to strajk o podwyżki. Bezalkoholowe rzecz jasna. Strategię nauczycieli zdradził "profesor" Hartman: "Przerwanie strajku nauczycielskiego jest katastrofą. Trudno uwierzyć, że we wrześniu nastąpi nowa mobilizacja, a wznowiony strajk dotrwa do wyborów i zmiecie PiS ze sceny. ". Zresztą sami nauczyciele też tego nie ukrywali - oni tylko oficjalnie puszczali oko. Na blogach, Fb czy TT już się tak nie certolili.
Od wczoraj bodajże trwa kolejne "bezalkoholowe" wzmożenie, oparte na solidnej bananowej podstawie. Jakimś cudem w Muzeum Narodowym znalazło się coś, co miało do widzów mówić "patrz - jestem pornografią, ale taką wyniesioną do rangi dzieła sztuki. Wiem, że lubisz sobie popatrzeć na pornosy, a tu możesz to zrobić bezkarnie, a nawet - otrzymując miano człowieka kulturalnego". Znalazł się ktoś mądry i bezalkoholowego pornosa usunął, na co grono wsioków flancowanych do wsi warsiawka rzuciło się w obronie bezalkoholowego pornosa żreć banany.
Polska wieś tańczy i śpiewa.
Za przeproszeniem mieszkańców - tu chodzi o braki inteligencji, kultury, kindersztuby: ta wieś to tylko takie porzekadło. Człowiek ze wsi wyjdzie - wieś z człowieka nigdy.
Inne tematy w dziale Kultura