"Dwa tysiące na mym koncie
to jak strzał pioruna w prącie" (fragment hymnu "Samoobrony Nauczycielskiej")
Czy nauczyciel to zawód, czy powołanie? Nie ma to najmniejszego znaczenia i nie ma najmniejszego sensu przytaczać argumentu, że nauczyciele wykonują jakiś szczególny zawód. Sami dowiedli tego, że w ich przypadku nie ma mowy o powołaniu. W Polsce obowiązuje prawo, i to do niego należy się odnosić. Zero egzaltacji.
Ustawa - Prawo oświatowe stanowi: "Art. 5: "Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie, postawę moralną i obywatelską, z poszanowaniem godności osobistej ucznia.". Koniec i bomba, kto nie rozumie, ten trąba. Widać jak na dłoni, że ci nauczyciele, którzy utrudnili lub uniemożliwili uczniom zdawanie egzaminu ósmoklasisty, próbowali je zakłócić, atakowali "łamistrajków", złamali prawo. Jeden z podstawowych przepisów regulujących ich zawód. To chyba oczywiste, prawda? Kons-Ty-tuc-Ja! DE-MO-KRA-CJA! Co dyrektorzy zrobią z nauczycielami łamiącymi prawo ostentacyjnie, publicznie, to ich sprawa, ale rodzice powinni pozywać takich "pedagogów" (lub dyrektorów, jeśli strajkowała cała szkoła) bezwzględnie i bezlitośnie.
Po drugie - ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych wyraźnie mówi, że spór można prowadzić WYŁĄCZNIE z pracodawcą. A pracodawcą nauczyciela jest DYREKTOR. Ponadto - szkoła jest organem administracji publicznej, ale nie rządowej, ale samorządowej. W zdecydowanej większości organem założycielskim i nadzorczym szkoły jest samorząd gminny (pomijam szkoły wyznaniowe, katolickie i tam jeszcze inne). Na przykład samorząd warszawski, od lat rządzony przez Platformę Obywatelską, obiecał w ostatnich wyborach samorządowych, ustami Trzaskowskiego, że da nauczycielom podwyżkę - ale nie dał, bo para Trzaskowski-Rabiej pieniądze przeznaczyła na tramwaj różnorodności, prawie dwa miliony na szkolenia PR, grom wie ile na zwężanie ulic i dla nauczycieli zabrakło. Aha - nie zapominajmy też o ogromnych pieniądzach, które ratusz warszawski pod przewodnictwem Hanny Gronkiewicz-Waltz podarował wybranym partiom jako upust na reklamy w komunikacji miejskiej. Nie ma bata - są jakieś priorytety, więc nauczyciele: podziękujcie włodarzom swoich miejscowości!
O tym, że jakość nauczania w Polsce jest tragicznie niska (chodzi o szkoły wszystkich szczebli, włącznie z uczelniami wyższymi), że nauczyciele nie ponoszą ŻADNEJ odpowiedzialności za swoje błędy lub zaniechania - aż głupio pisać. Mnie natomiast szokuje fakt, że nauczyciele - BUDŻETÓWKA - mogą strajkować.W większości państw UE jest to sytuacja nie do pomyślenia!
Teraz czytam, że Broniarz chce rozmawiać o problemach polskiej szkoły, ale nie tam, nie wtedy i nie z tymi. To już Lepper miał w sobie więcej polotu tego zaciętego chłopskiego uporu ... Ja już czekam tylko na to, że nauczyciele zjadą do Warszawy na furach gnoju i będą go rozrzucać pod Sejmem.
Właściwi ludzie na właściwych miejscach.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo