Domyślam się, że hasło "kanapki" większości z nas przywołuje na myśl MacBurgery, modne obecnie burgery z tzw. górnej półki czy rzekomy wynalazek lorda Sandwicha. Przyznaję, że zacny (i - nie bójmy się słowa prawdy - obrzydliwy w smaku) stary McDonald's wiele razy uratował nam życie, gdy w dziwnych regionach Europy szukaliśmy miejsca, gdzie dzieci mogłyby zjeść bez większego ryzyka, ale, na szczęście, te czasy minęły dawno temu. Burgery nawet z najlepszego mięsa i w własnoręcznie przez partnera właściciela bułkach to tylko kawał mielonego mięsa w bułce, a sandwiche są naprawdę przydatne na wycieczkach.
Mówiąc o słynnych kanapkach, mam na myśli produkt naprawdę elegancki, piękny i smakowity.
Tartinki w wysokiej kuchni są tym, czym obecnie - w niektórych kręgach - sushi. Obie potrawy wymagają ogromnej wiedzy i doświadczenia, ekskluzywności produktów, obu nie można przyrządzić wcześniej, obie są smaczne i piękne. Zaczynamy od pieczywa, które musi być czerstwe, cieniusieńko pokrojone i wycięte w ozdobne kształty różnego rodzaju. I okrojone ze skórki. I maleńkie - takie na jeden kęs. Smarujemy je masłem, które musi być w temperaturze pokojowej, a tuż przed smarowaniem należy je energicznie wymieszać, by było bardzo miękkie. Oczywiście smarujemy całe kromki, które potem dopiero kroimy lub wycinamy.
Co na tartinki?
Jajka na twardo. Ale nie krojone w plasterki: białko należy bardzo drobno posiekać, a żółtko przetrzeć przez sitko wprost na kanapkę. Tartinki jajeczne możemy ozdabiać np. kawiorem, anchovies, cieniutko pokrojonym śledziem, drobno pokrojonym szczypiorem lub pietruszką, plasterkami oliwek.
Wędliny na tartinki również muszą być pokrojone bardzo cienko. Oczywiście może to być szynka (przede wszystkim - parmeńska i hiszpańska, ale dobrze uwędzona polska też się sprawdzi. Według naszych prababć baleron się nie nadawał, ale już też bez przesady - chociaż wędzona polędwica jest, moim zdaniem, dużo lepsza. Wędzony ozór to rzecz bardzo elegancka i pożądana, podobnie, jak dobrej jakości pasztet. Oczywiście wędzony łosoś czy tuńczyk sprawdzą się doskonale.
Do przybrania to samo, co przy jajkach, a też różnego rodzaju pikle i marynaty, dostosowane wielkością do tartinki.
Ważne jest odpowiednie ułożenie kanapek na tacy - ja lubię naprzemienne rzędy dwóch rodzajów, nie więcej, żeby było kolorowo, ale bez efektu Tęczy na Placu Zbawiciela. Jeśli musimy tartinki przechować (choć zawsze krótko), to przykryjmy je delikatnie folią spożywczą, jednak, jak w przypadku sushi, tylko absolutna świeżość jest gwarancją towarzyskiego sukcesu.
2. Jajko "Benedykt" (przez niektórych, nie wiadomo czemu, zwane "jajkiem po benedyktyńsku)
Prościutkie jak drut: opiekamy kromkę chleba w tosterze, jajko gotujemy w koszulce, w osolonej i zakwaszonej wodzie. Na pieczywie układamy jajko i polewamy je sosem holenderskim, którego zrobienie wg mojego przepisu jest łatwe niczym zjedzenie kanapki: https://www.salon24.pl/u/polityka-od-kuchni/915399,jajka-benedykt
3. Kanapka z awanturką
Tu też mamy wyjątkowo łatwo: łączymy (mniej więcej w równych proporcjach) biały twaróg (twaróg, nie serek czy twarożek) ze szprotkami, sardynkami lub inną rybą w oleju, dodając też odrobinę tego oleju). Każdy ma ulubione marki - a różnica między kiepską, dobrą a doskonałą jest większa, niż między kiepską a dobrą pizzą. W misce dokładnie rozgniatamy obie masy, smarujemy nią zgrabne kromki dobrego pieczywa. I teraz zaczyna się pole do popisu dla kreatywnych, bo jako obłożenie pasuje prawie wszystko poza dżemem i miodem.
3. Kanapki Trześniewskiego
Co to jest kanapka Trześniewskiego wie każdy, kto był w Wiedniu albo trafił na opis w internecie. Polak, który od ponad stu lat robi karierę na wymagającym wiedeńskim rynku, to nie żadne chochocho, tylko INSTYTUCJA. Pewnie, że nie są to dzieła sztuki na miarę tartinek, ale chyba warto oddać hołd wielkiemu rodakowi? A jeśli to, to najsłynniejsze ze wszystkich jajko z jajkiem:
4 jajka na twardo obieramy, 3 z nich rozgniatamy widelcem, dodajemy małą szalotkę pokrojoną w drobną kostkę, łyżeczkę chrzanu, sól i pieprz do smaku i tyle majonezu, by powstała gładka, zwarta masa, którą rozsmarowujemy na kromkach ciemnego pieczywa (podobno obowiązujące wymiary to 4,5 x 8 cm). Każdą kromkę przyozdabiamy plastrem jajka - koniecznie z żółtkiem!
Inne tematy w dziale Rozmaitości