Na blogu Księcia Myszkina (link na dole strony) można przeczytać, że Sławomir Skrzypek, prezes Narodowego Banku Polskiego, musiał zginąć, ponieważ był twardym przeciwnikiem megaprzekrętu rządów Tuska, czyli elastycznej linii kredytowej - z której Polska NIE korzystała, ale za samą gotowość płaciła ciężkie pieniądze: ponad 180 milionów rocznie. A potem śp. Skrzypek gdzieś poleciał i to się wszystko zmieniło: jego następca, Marek Belka, w ekspresowym tempie odnowił elastyczną linię - maszynkę do drenowania kieszeni Polaków.
Dlaczego musiał zginąć śp. prezydent Kaczyński, to dziś chyba rozumieją już nawet lemingi: premier Tusk nie potrzebował prezydenta, który się wtrącał do wszystkiego i we wszystkich najlepszych BYZNESACH przeszkadzał.
A ostatnio olśniło mnie, że przecież był jeszcze co najmniej jeden powód - jeszcze jeden człowiek - do ukatastrowienia tej nieszczęsnej tutki: Tomasz Merta, w swoim czasie Generalny Konserwator Zabytków. To on udaremnił kolejny megaprzekręt pod tytułem "Fabryka Norblina", dwukrotnie odmawiając wykreślenia zabytku nierozerwalnie związanego z historią naszej stolicy od roku 1820. Podkreślam wężykiem - od 1820 roku! Prawie od 200 lat!
W 2007 r. dwa hektary przy Żelaznej za 67,5 miliona złotych (swoją drogą - śmieszne pieniądze jak na rozmiar placu i miejsce) kupiła firma Alm Dom, która miała tam stawiać apartamentowce, ale w poprzek planów stanął właśnie śp. Merta. W 2008 r. teren odkupiła amerykańska firma Patron Capital: ceny transakcji nie ujawniono, ale prezes Alm Domu skromnie wyznał, że do transakcji nie dołożył :) Sami Państwo widzą, jak gigantyczne kwoty wchodzą w grę - bo przecież do tych około stu milionów, których się domyślam, należy dołożyć jeszcze wielokrotne przebicie. I od razu firma zaczęła się domagać wykreślenia zabytku z rejestru - aż do śmierci Merty bezskutecznie. A dojście do kolejnego też trochę potrwało, bo ostateczne wykreślenie nastąpiło dopiero w roku 2013. Trochę trwało, ale się udało.
Wczoraj, w dniu, w którym Rafał Trzaskowski - tak, ten z układu warszawskiego - gładko wygrał w pierwszej turze wybory na prezydenta stolicy, widziałam, że rozbierane są ostatnie pozostałości po jednym z naszych nielicznych zabytków. Tak - w tej Warszawie, która w czasie II wojny została zrównana z ziemią przez Niemców i Ruskich, niewiele nam pozostało zabytków: dlatego dziś mówi się o odbudowaniu Pałacu Bruhla. A dzięki połączonemu działaniu katastrofy smoleńskiej i ohydnych rządów ohydnej Gronkiewicz-Waltz z ohydnej Platformy Obywatelskiej spychacze kończą dzieło Hitlera i Stalina.
Widać jak na dłoni, że katastrofa smoleńska była zbyt korzystna dla wielu mafii, żeby do niej nie doprowadzić!
https://www.salon24.pl/u/ksiazemyszkin/719713,dlaczego-prezes-nbp-musial-zginac
Inne tematy w dziale Polityka