Program "500+" od początku uważam za bardzo potrzebny, i to z wielu względów (również jako walec zamachowy gospodarki) i zdania nie zmieniłam. Niewątpliwie beneficjenci tego programu są zadowoleni z rządów PiS - przynajmniej do czasu, gdy będą tymi beneficjentami. Trzeba bowiem zauważyć, że program z jednej strony poszerza swój zasięg (dzieci się rodzą), ale z drugiej strony - wypycha spod swego działania rodziny, w których dzieci osiągają określony wiek. Skoro rodzi się więcej dzieci, to beneficjentów przybywa - to oczywiste. Czy ktoś jednak się zastanowił, co czuje niezamożna rodzina, która dostawała te pieniądze, przyzwyczaiła się do nich, dzięki tym pieniądzom mogła sobie pozwolić na co nieco, a raptem te pieniądze straci, i to nieodwracalnie?
No - po główce taka rodzina prezesa nie pogłaszcze, to pewne.
A przecież im więcej czasu upływa od startu "500+", tym bardziej ludzie się przyzwyczajają i uważają te pieniądze za coś oczywistego. Za kilka lat wszyscy będą uważać, że to są pieniądze, które się należą jak psu zupa, i nikomu nie przyjdzie do głowy, że jakakolwiek partia może te pieniądze odebrać, więc wszystko jedno, czy się zagłosuje na PiS, czy na PO.
Trzeba jednak pamiętać, że w Polsce żyje mnóstwo osób, które na "Dobrej Zmianie" nic nie zyskały, a przeciwnie: straciły. Małżeństwa bezdzietne lub takie, w których dzieci są już dorosłe, zwłaszcza -ludzie oszukani przez Andrzeja Dudę oraz Prawo i Sprawiedliwość - posiadacze kredytów hipotecznych denominowanych w walucie obcej. Trudno mi ocenić liczebność tej grupy, ale z pewnością nie jest to mała liczba. Po tym, jak prezes Kaczyński kazał frankowiczom wałczyć w sądach (tak - TYCH sądach) nie ma już złudzeń, że PiS wywiąże się ze swojej obietnicy wyborczej: co jest o tyle zdumiewające, że możnaby to zrobić nie rujnując banków, czyli przewalutowując kredyt po kursie z dnia zawarcia umowy, ale z mocą od dnia wejścia w życie ustawy. Co gorsze, PiS tym ludziom dodatkowo pluje prosto w oczy, od ponad dwóch lat nie robiąc porządku z "nienależnie pobranymi" (czytaj: ukradziony) spredami ... Innymi słowy: poza dużą grupą beneficjentów 500+ istnieje duża - choć nie wiem, jak liczna - grupa osób, które po przejęciu władzy przez PiS realnie straciły - choćby z powodu inflacji.
Nie do pojęcia, że można tak gardzić własnym elektoratem ... Można się cieszyć powodzeniem sąsiada, ale - do czasu. Po ponad dwóch latach "Dobrej Zmiany" oczekiwałabym poprawy, a nie pogorszenia, warunków ekonomicznych! Naprawdę: albo zostanie WRESZCIE realnie podniesiona kwota wolna od podatku, albo Prawo i Sprawiedliwość realnie straci poparcie. Ileż lat można płacić na CUDZE dzieci? ... Czy Prawo i Sprawiedliwość naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, że niszczy pączkującą klasę średnią (która, nota bene, jest naturalnym wyborcą PiS)? ...
Nie od dziś wiadomo, że jeśli jakieś reformy mają być przeprowadzone, to musi to być zrobione w ciągu pierwszego roku: potem jest już tylko praca na rzecz PR, bo zbliżają się wybory. Tak więc, Panie i Panowie, lepiej już było.
A jeśli ktoś się podnieca dobrymi wynikami badań opinii publicznej, to znaczy, że nic nie rozumie z polskiej rzeczywistości.
Do Siego Roku!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo