Rafał Trzaskowski to prawdziwy człowiek renesansu – zresztą zastąpił w tej roli innego omnibusa: Michała Boni. Trzaskowski, podobnie jak Boni, na wszystkim się zna i wszędzie da sobie radę. Przez chwilę sprawdzał się jako europoseł, potem król Tusk (wówczas tylko premier TenKraju) rzucił go na odcinek cyfryzacji, by potem, lotem swobodnie koszącym, przemieścić się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych. No przecież człowiek-orkiestra, nieprawdaż? …
Teraz się okazuje, że obywatel Trzaskowski Rafał doskonale się również sprawdzi na niwie odbijania Warszawy z rąk wrażej Hanny Gronkiewicz-Waltz. Że co? Że oboje są z Platformy Obywatelskiej? … No i co z tego? … HG-W zaczęła Platformę ciągnąć na dno z mocą kamienia, którą mafia przywiązuje topielcom, więc na potrzeby najbliższej kampanii samorządowej Trzaskowski zagra rolę pierwszej naiwnej, nówki sztuki nieśmiganej. Pan Rafał w polityce pojawił się wczoraj, jego konto jest czyste jak łza, a panią Hanią nigdy nie miał do czynienia …
Mawia się, że szczęście sprzyja lepszym. Jeśli tak, to PiS jest od pewnego czasu najlepszy. Nieważne, kto zostanie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości: w obecnych okolicznościach przyrody wygranie z kandydatem PO – zwłaszcza z Trzaskowskim, który jest jedną z głównych twarzy tej partii – będzie łatwe jak bułka z masłem. Wystarczy, że sztab kandydata PiS będzie pokazywać wspólne zdjęcia Trzaskowskiego i Gronkiewicz-Waltz, i jest pozamiatane.
Co, oczywiście, przyjmę z ogromną ulgą!
Inne tematy w dziale Polityka