"Tylko Duda może uratować demokrację" - deklaruje Bartłomiej Sienkiewicz, który raptem powrócił z politycznego niebytu. Tomasz Siemoniak o twarzy dziecka-mordercy jest pełen uznania dla samodzielności prezydenta. Ta jakaś przedziwna Lubnauer z Nowoczesnej nie omieszkała pochwalić dzielnej decyzji naszego Niezłomnego ("jestem człowiekiem niezłomnym" ...). Nawet Skrzypczak, generał w zlikwidowanej przez PO Armii Polskiej, cmoka nad przedziwnej urody decyzją prezydenta Dudy.
Słowem - Antypis zaczyna w prezydencie Dudzie uznawać prezydenta (kto wie, może nawet Peszek TERAZ przez gardło przejdzie to słowo? ...), osobę dzielną i samodzielną, wręcz prawie jakby - człowieka! ... Jeszcze jednak odważna decyzja Andrzeja Dudy, krzyżująca jakieś kluczowe dla naprawy Polski reformy PiS, a usłyszymy chóralny zaśpiew opozycji totalnej pod adresem Dudy Wielkiego: "Przed Twe oblicze zanosim błaganie - Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie!" :)
Starożytni Indianie mawiali: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś .... W tym konktekście bardzo źle wygląda fakt, że w kwestii Ministerstwa Wojny prezydent Duda działa identycznie jak ... Tomasz Siemoniak. Bo pewnie niewiele osób już pamięta, że pierwsze symptomy emancypacji pan prezydent zaczął przejawiać jakoś tak w marcu tego roku, PUBLICZNIE upominając Antoniego Macierewicza za nieobsadzanie ataszatów ... zwłaszcza w Waszyngtonie. Dam sobie jednak obie ręce uciąć w nadgarstkach, że może zaledwie kilka osób spoza kręgów ściśle zainteresowanych jest pomna, że swój niepokój o ataszaty (idę o zakład, że wcześniej nawet nie znał znaczenia tego słowa)
Starożytni Indianie mawiali: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś .... W tym konktekście bardzo źle wygląda fakt, że w kwestii Ministerstwa Wojny prezydent Duda działa identycznie jak ... Tomasz Siemoniak. Bo pewnie niewiele osób już pamięta, że pierwsze symptomy emancypacji pan prezydent zaczął przejawiać jakoś tak w marcu tego roku, PUBLICZNIE upominając Antoniego Macierewicza za nieobsadzanie ataszatów ... zwłaszcza w Waszyngtonie. Dam sobie jednak obie ręce uciąć w nadgarstkach, że może zaledwie kilka osób spoza kręgów ściśle zainteresowanych jest pomna, że swój niepokój o ataszaty (idę o zakład, że wcześniej nawet nie znał znaczenia tego słowa) pan prezydent zaczerpnął żywcem od ... Siemoniaka Tomasz. Tak, tego samego - byłego MON w rządzie PO. To właśnie Siemoniak, i to już w listopadzie 2016 r. (kilka miesięcy przed Dudą) wyrażał PUBLICZNIE niepokój o obsadzanie ataszatów. Zwłaszcza w ... tak, tak, oczywiście ... w Waszyngtonie ....
A pozwolę sobie przypomnieć, że obywatel Siemoniak Tomasz, zgodnie z wiedzą Ryśka Kalisza, ma poważniejsze zmartwienia, niż ataszaty (nawet w Waszyngtonie): a mianowicie korupcję w wojsku. Jeśli wierzyć Kaliszowi - sięgającą ministra, a może nawet WYŻEJ ...
Widzę, w jakim chórze śpiewa prezydent Duda (na którego glosowałam), i mam coraz większe obawy, że moje obawy co do tego człowieka były zasadne. Mam nadzieję, że Jarosław Kaczyński ma na niego realny wpływ (byłby idiotą, mówiąc szczerze, gdyby desygnował na tak kluczowe stanowisko człowieka, na którego nie ma haków: sorry Winnetou, ale to jest kuchnia polityczna). I mam nadzieję, że prezes po te haki sięgnie. Jeśli nie i jeśli prezydent nadal będzie się emancypował, blokując kluczowe reformy, to ja czarno widzę przyszłość Polski.
Bo proszę sobie wreszcie uświadomić, że niemianowanie generałów to niemianowanie dowódców - ale też i podkopywanie morale żołnierzy, a zwłaszcza - oficerów.
I to w czasach tak niebezpiecznych!
Inne tematy w dziale Polityka