Animela Animela
2078
BLOG

chomikuj.pl, prawa autorskie i prawa czytelników

Animela Animela Kultura Obserwuj notkę 75

           Jak już wielokrotnie wspominałam, należe do typu moli książkowych. Od wczesnego dzieciństwa rodzice nie mieli problemu z kupnem prezentu dla mnie - a że Tata był bardzo oczytany, to i książki miałam dobierane dokładnie takie, jak trzeba. Potem na książki trwoniłam już własne pieniądze; przy czym raz trafiałam dobrze, a dwa razy - źle. Fascynacja literaturą s-f jakoś mi po przekroczeniu pewnej bariery wiekowej minęła, ale w międzyczasie wszelkie wolne przestrzenie w domu pokryły całe serie fantastyki ... Cóż było robić: z bólem serca co kilka lat trzeba wszystko pakować w wory i wynosić - już to do biblioteki, już to pod śmietnik, gdzie szybko książki znajdowały opiekuna ...

            Od pewnego czasu mam inną metodę: jeśli jest to możlwe, ściągam książkę z internetu i czytam ją. Jeśli mi się spodoba, kupuję - bo ja po prostu kocham sam dotyk książki, żaden czytnik mi jej nie zastąpi. Jeśli jednak poziom książki jest dla mnie niezadowalający - odstępuję od planów zakupowych. Podobnie jest z muzyką: słucham na youtube, a kiedy już wiem, co chcę mieć, zamawiam odpowiednią płytę.

             Czy to jest uczciwe w stosunku do autorów i wydawców? ....

             Cóż, moja odpowiedź będzie twarda i jednoznaczna: owszem. Jest to uczciwe.

              Proszę zauważyć, że dobra kultury, jak książki i płyty z muzyką czy filmem, są takim dziwacznym rodzajem towaru, którego nie można wymienić ze względu na niezadowalającą jakość. Nie chodzi mi o jakość nośnika, tylko samego dzieła - muzyki lub książki. Kupiłam płytę, na której jakiś wyjec nieskładnie bełkocze coś nie do rytmu? Trudno. Kupiłam i moje.

              Identycznie jest z książkami. Pół biedy jeszcze, gdy chodzi o tanie wydania - gorzej, jeśli się kupuje albumowe wydawnictwo zawierające - dobrze, posłużę się przykładem kulinariów, bo ten akurat literatury kolekcjonuję namiętnie - przepisy bardzo znanego kucharza, których nie da się zastosować. Pierwszy z brzegu przykład - "W poszukiwaniu smaku doskonałego" Roberta Sowy. Książka pięknie wydana i tak niechluhnie napisana, że autor powinien smażyć się w piekle do końca świata i jeden dzień dłużej. Z innej przyczyny - beznadziejnej nudy, jaką tchnie książka - raz tylko przejrzałam "Kolory smaku" Marty Gessler.

              W tym przypadku to autorzy są nieuczciwi, wciskając nam wyrób tak niskiej jakości, którego nie możemy zwrócić!

              Sukienkę, buty, telewizor - wszystko mogę zwrócić lub wymienić w przypadku jakiejś wady. Przeterminowane jedzenie mogę reklamować. Płyty Adele - gdybym była tak głupia, żeby kupować płyty Adele - nie mogłabym zwrócić po odsłuchaniu - chociaż reputacja piosenkarki nijak się ma do jej umiejętności.

              Od jakiegoś czasu nosiłam się z chęcią kupieniania książki Adama Gesslera "Smaki na 52 tygodnie", której entuzjastyczne recenzje (mam nadzieję, że recenzenci też będą się smażyć w piekle) czytałam kilkakrotnie. Otóż - po ściągnięciu jej z sieci stwierdziłam, że nie warto jej nawet czytać, bo to strata czasu, co dopiero kupować ... Pan Gessler nie zyskał czytelniczki, ja nie straciłam pieniędzy. Dzięki internetowi.

               Niektóre pozycje, jak na przykład "Michnikowszczyzna", można było przeczytać w sieci praktycznie natychmiast po premierze - co też zrobiłam. A potem kupiłam książkę. Czy wspominałam już, że lubię książki jako przedmioty? ...

               Konstrukcja praw autorskich jest chora i nie do obronienia. Idea ta wywodzi się z zamierzchłych czasów, gdy nagradzane było każde wykokanie piosenki, każdy obraz, każdy manuskrypt. Obecniie ten chory sytem promuje twórców i odtwórców wręcz tandetnych - jak choćby autor "Gangnam" czy ... nie wiem, jak to się nazywa - my Słowianie? Względnie Weekend, czy tam inne Ewy Farne ...

                Najwyższy czas zacząć dyskutować o prawach autorskich - inaczej zaleje nas potem panienek i chłoptasiów, którzy nawet mówić nie potrafią poprawnie - nie wspominając już o śpiewie...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (75)

Inne tematy w dziale Kultura