Po raz pierwszy o pani wiceminister resortu zdrowia usłyszałam w lutym tego roku, kiedy to zasłynęła wypowiedzią po tragicznej śmierci ratownika medycznego, zaatakowanego w czasie pracy - czyli niesienia pomocy. Otóż pani wiceminister Demkow powiedziała wówczas (i tu oddam głos gazecie:
"Demkow przyznała, że istotne są szkolenia psychologiczne, kursy samoobrony i możliwość nagrywania interwencji. — Ważne jest też to, że ratownicy już w tej chwili mogą pracować krócej, bo do 60 roku życia — dodała. Po chwili wskazała, że zamordowany ratownik "był już w wieku emerytalnym". — To był jego wybór, ale praca do emerytury jest krótsza — mówiła.".
No, sam się prosił, pazerny emeryt, o tę śmierć, bo przecież zamiast harować aż do zamordowania go, mógł leżeć brzuchem do góry gdzieś na Kajmanach ...
Dziś pani wiceminister zdrowia Demkow, zapytana o zabicie dziewięciomiesięcznego dziecka w szpitalu, przez lekarkę, która sama się tym faktem pochwaliła ( ), odpowiedziała: "To dziecko urodziłoby się żywe i zdolne do życia. I dlatego zgodnie z polskim prawem neonatolodzy natychmiast by przystąpili do ratowania tego dziecka. Więc jedyny sposób, żeby ono nie urodziło się żywe, to wykonanie zastrzyku z chlorku potasu dosercowo jak to dziecko znajduje się w łonie matki.".
Pani Urszula Demkow, wiceminister zdrowia. Trzeba ją podziwiać za tę emtatię dla lekarki, która zabiła dziecko kilka dni przed porodem, zamiast pięć minut po porodzie, bo to drugie niesie z sobą wyższe ryzyko kary.
A lekarka, która tak sprytnie się uwinęła, że zabiła dziewięciomiesięczne dziecko tuż przed porodem, zamiast tuż po, nazywa się Gizela Jagielska. I muszę Państwu coś wyznać: od rano widzę to imię i to nazwisko w różnych mediach, a i tak musiałam sprawdzić, jak ona się nazywa. Ja tak mam - nazwisk seryjnych morderców też nigdy nie mogłam zapamiętać. To jakieś wyparcie: strach, obrzydzenie? ...
https://www.fakt.pl/polityka/wiceministra-demkow-przeprasza-chodzi-o-slowa-o-ratowniku/eey5mky
Inne tematy w dziale Polityka
