"20 dkg cebuli, 8 dkg masła, 2 dkg mąki, 10 dkg twardego sera (grojer),
6 kromeczek bułki paryskiej, sól
Drobno pokrajaną cebulę zrumienić na maśle (5 dkg), nie do
puszczając do zbytniego jej ściemnienia. Gdy cebula nabierze
odpowiedniego koloru, wymieszać ją z mąką i chwilę zostawić
na ogniu mieszając. Po trochu wlewać zimną wodę (1,5 I),
przykryć naczynie i gotować 20 min. Przetrzeć przez cedzak.
W żaroodpornym naczyniu (najlepiej w małych, porcjowych
miseczkach) umieścić usmażone na maśle grzanki, zalać zupą,
suto posypać utartym serem i zapiec w piekarniku. Zupę lepiej
przyrządzać na wodzie, gdyż wtedy właśnie otrzymuje się in
tensywny zapach smażonej cebuli. Stwierdził to Król Stanisław
Leszczyński"
Czy wiedzą Państwo, skąd ten przepis? Z kiążki "Domowa kuchnia francuska" autorstwa Macieja Erwina Halbańskiego. Książka została wydana w 1979 r. i została ostatnio przeze mnie odnaleziona w zbiorach po rodzicach (z wielkim trudem, bo nie pamiętałam, gdzie się znajduje). Generalnie kocham przepisy Halbańskiego, ale tu zwiększyłabym ilość cebuli do kilograma-półtora, bo 20 dag to jedna duża sztuka, czyli tyle, co nic. Dodałabym też szczyptę pieprzu i tymianku oraz choć odrobinę białego wina lub - ostatecznie - soku z cytryny.
Z tym, że to ja - a Halbański, choć z wykształcenia lekarz, na kuchni francuskiej znał się jak rzadko kto. Proszę więc samemu zdecydować, która wersja lepsza.
Inne tematy w dziale Rozmaitości