Od kilku dni furorę w mediach społecznościowych robią fragmenty nowej podstaw programowej, przygotowanej przez prawdziwą lwicę nauki, minister Nowacką Barbarę. No, to pozwolę sobie przypomnieć swoją notkę sprzed 5 lat - no bo chyba oczywiste, że po nauce teorii przyjdzie NIEKUNIKNIONA pokusa wprowadzenia zajęć praktycznych ..
Grono pedagogiczne było wyjątkowo poważne. Tylko wuefista Rajbiej, znany z wesołkowatego trybu życia, z najwyższym trudem ukrywał podniecenie - z tym, że nawet grube warstwy podkłady i pudru nie zdołały ukryć czerwonych policzków. Niektórzy nauczyciele wyglądali na wręcz przerażonych. Nie było wyjścia - dyrektorka musiała zabrać głos:
- Szanowni Państwo! Jak zapewne wiecie, reforma edukacji, którą wprowadził prezydent Trzaskowski, wyszła z fazy początkowej i nabrała rozpędu. W związku z tym musimy spojrzeć prawdzie w oczy: tak długo odsuwane w czasie zajęcia praktyczne z edukacji w zerówce są niestety nieuniknione. Na szczęście to, co najgorsze, czyli czynny udział w seksedukacji nauczyciele ominął, ale - niestety - prawo nie zezwala na to, by nie-nauczyciel przebywał z dzieckiem poniżej szóstego roku życia sam na sam. A przecież urzędnicy ratusza, którzy się zgłosili na sexedukatorów dobrowolnie, nauczycielami nie są - tu szczególne podziękowania dla samego pana prezydenta, który zawsze stoi na czele pochodu postępu i, że tak powiem, własnymi rękami ... albo i nie rękami ...
Dyrektorka zamilkła z zażenowania, niemal purpurowa na twarzy, ale i grono gogiczne - poza, rzecz jasna, wuefistą - wyglądało, jakby miało się gremialnie popłakać. Dyrektorka wypiła kilka łyków zimnej wody, powachlowała się dłonią i wróciła do tematu:
Oczywiście nie chcę Państwa zmuszać do uczestnictwa w czymś tak ... No wiadomo ... Ostatnio było sporo krwi, i to u starszych dzieci, więc osoby wrażliwsze mogą mieć dyskomfort, ale z drugiej strony - nie mogę zwolnić z tego obowiązku wszystkich. Tak, wiem, panie Rajbiej - Pan się zgłosił już dwa lata temu i Pana kandydatura jest niezagrożona. Pytam, czy są inni ochotnicy? ...
Grono gogiczne wyglądało na coraz bliższe omdlenia albo wymiotów. Lasu rąk w górze, tak czy inaczej, nie było.
Dyrektorka kontynuowała coraz słabszym głosem:
- Ja nie mogę. Słowo honoru - zresztą Państwo przecież wiecie, że jestem po dwóch zawałach! W moim wieku nie można ot, tak sobie, zmienić moralności! ...
Tu dyrektorka ugryzła się w język, bo też, faktycznie, zabrzmiało to mało zachęcająco.
- Proszę Państwa - proszę pamiętać, że i prezydent Warszawy, i wiceprezydent, to osoby od lat idące w awangardzie postępu, doświadczone na niwie sexedukacji w całym kraju i na pewno ich wyczyny nie będą ... nie zechcą ... no, na pewno będą delikatni!
W tym momencie pani od rysunków gwałtownie poderwała się z krzesła i pobiegła do drzwi wyjściowych, zakrywając sobie usta. Dyrektora też zagryzła wargi i już miała coś powiedzieć, kiedy w pokoju dało się usłyszeć charakterystyczny odgłos przychodzącego e-maila. Dyrektorka przeczytała go w ogromnym skupieniu i bardzo powoli, a gdy znów zabrała głos, twarz miała szaro-zieloną:
- Ta dyskusja jest już nieaktualna. Jak się okazuje, zgodnie z wytycznymi WHO, w trybie natychmiastowym przyjętymi przez prezydenta Trzaskowskiego, od jutra zajęcia praktyczne z ćwiczeń z sexedukatorami mają się odbywać bez nadzoru pedagogów.
- I - dodała jeszcze ciszej - na dyrektorze placówki oświatowej ciąży obowiązek zabezpieczenia niezbędnej pomocy lekarskiej, chirurgicznej i psychologicznej ....
https://www.salon24.pl/u/polityka-od-kuchni/940566,sexedukacja-czesc-praktyczna
Inne tematy w dziale Polityka