Papież Franciszek, znany z wielu stwierdzeń niezbyt mądrych i bardzo mądrych, ostatnio - dla odmiany - powiedział coś mądrego i prawdziwego: że aborcja to zabójstwo. A ponieważ powiedział to w Belgii, premier tego państwa postanowił skorzystać ze swego własnego prawa do plecenia andronów i skrytykował papieża.
A ja, jak od wielu już lat, zastanawiam się - gdzie się podziali ludzie rozumni i przyzwoici, którzy dochowują wierności zasadzie "pacta sunt servanda"? Przecież z przestrzeni prawnej chyba nie zniknęła nagle Konwencja o Prawach Dziecka, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w roku 1989? .... Nikt jej nie wypowiedział, więc ona obowiązuje.
A Konwencja wprost statuuje, że "dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną i umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed urodzeniem, jak i po urodzeniu".
W Polsce Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu z roku 1998 prawną ochronę życia od momentu poczęcia wywiódł z wielu źródeł, w tym właśnie Konwencji o Prawach Dziecka. Niemniej ten obowiązek istnieje tak czy inaczej - państwo, które podpisało Konwencję, jest związane jej przepisami. Jeżeli Belgia nie chce prawnej ochrony życia dzieci, w tym - przed urodzeniem, zawsze może stanąć w prawdzie i wypowiedzieć Konwencję. Belgia ma prawo stwierdzić, że od dziś cznia wszelkie prawa, zarówno dzieci, jak i ludzi, tylko niech wtedy przyzna się do tego głośno i otwarcie, zamiast tchórzliwie chować za przepisami Konwencji, której nie honoruje.
Proste?
https://www.salon24.pl/newsroom/1403837,premier-belgii-zrugal-papieza-franciszka-za-slowa-o-aborcji-niedopuszczalne
Inne tematy w dziale Społeczeństwo