Kiedy koleżanka dawała mi ten przepis, powiedziała tajemniczym głosem, że on zmieni moje życie małżeńskie. Tak się nie stało - moje życie małżeńskie - odpukać - było i jest fantastyczne, ale fakt - nie pogorszyło się. Od kilkudziesięciu lat mąż i syn dopominają się o młodą kapustę, kiedy tylko nastaje sezon. Przepis zasilił wiele młodych mężatek, które są mi za niego wdzięczne.
Składniki:
1 młoda kapusta, obrana z wierzchnich liści, umyta, osączona i pokrojona
1 cebula, obrana i pokrojona
chudy wędzony boczek, pokrojony w kostkę (ilość dowolna: może być 10 dag, może być pół kilo - to zależy, jak mięsne ma być danie)
młody koperek (mnóstwo! jeśli nie mają Państwo w ogródku, to w Selgros sprzedają takie wielkie wiąchy - kilkadziesiąt deko; należy go umyć, osączyć i pokroić: część łodygową dodajemy razem z kapustą, zieloną - pod koniec gotowania)
pieprz i ewentualnie sól (jeśli boczku jest dużo, to soli unikamy, bo boczek jest solony).
Na patelni smażymy boczek - na wolnym ogniu, żeby wytopił się tłuszcz. Do dużego garnka wkładamy kapustę, przekładamy wysmażony boczek, a na patelni szklimy cebulę. Gotową, osączoną z tłuszczu, przekładamy do garnka. Dodajemy pokrojone łodygi koperku, zalewamy wodą (trochę poniżej poziomu kapusty), doprowadzamy do wrzenia i gotujemy do miękkości (pod przykryciem). Dodajemy resztę koperku, doprawiamy pieprzem i podajemy z gotowanymi młodymi ziemniakami albo pieczywem.
Uprzedzam: uzależniające!
Inne tematy w dziale Rozmaitości