Przyznaję: byłam pewna, że nasz salonowy kolega zaorze, jak to się mówi, ex-ministra Waldemara Budę, o którym miałam do tej pory kiepskie zdanie. Okazało się, że to Buda zaorał redaktora Warzechę. Nie pomogły sprytne pułapki z angielszczyzną i podchwytliwymi pytaniami o procedury unijne - polityk poradził sobie śpiewająco. Bojowo i wrogo nastawiony publicysta odbijał się od błyskotliwej i - chyba - uprzejmiej osobowości Budy.
Najwięcej mam wątpliwości odnośnie do KPO - tu merytorycznie rację miał Warzecha, ale nawet wtedy nie dał sobie rady z wyluzowanym i serdecznym politykiem, który po prostu robił wrażenie normalnego człowieka, w przeciwieństwie do nabzdyczonego i wrogo nastawionego Warzechy.
Jeśli chodzi o Zielony Ład, to zwyczajnie nie wiem - wyjaśnienia Budy brzmiały wiarygodnie, więc czekam, jakie dowody przedstawi pan minister.
Nigdy nie oglądam polityki w tv ani w necie, więc zawsze żyłam w przekonaniu, że wszyscy politycy to grupa jakichś kompletnych nieudaczników, którzy w konfrontacji w inteligentnymi dziennikarzami (a za takiego uważam redaktora Warzechę) leżą i kwiczą.
Bardzo się myliłam.
https://www.youtube.com/watch?v=xCVmIOekuds
Inne tematy w dziale Kultura