Jeżeli wierzyć Marcinowi Palade, PiS w nadchodzącej kadencji będzie mieć w Sejmie 194 posłów, a zjednoczona opozycja - 248. Co to oznacza?
Jeżeli PiS nie zdoła utworzyć rządu, wówczas rządzić będzie obecna opozycja. I od razu trzeba podkreślić jedno: będzie mieć do tego wyjątkowo słaby mandat. Władza zdobyta wbrew woli wyborców, których większość zagłosowała na PiS, będzie mieć przeciwko sobie wetującego prezydenta (i zbyt mało szabel, by weto odrzucić) oraz Trybunał Konstytucyjny. Zawsze będzie też świadomość, że większość Polaków nie chce władzy bezideowej zbieraniny różnych partii, których nie spaja żaden program, co jest przecież podstawą sprawowania rządów. Bo przecież "państwo neutralne światopoglądowo", na które powołuje się lewactwo, nie tylko nie istnieje, ale istnieć nie może: podstawą stanowienia prawa zawsze jest jakiś porządek etyczny. Tu tego spoiwa nie będzie; nie będzie też można zastosować dyscypliny partyjnej. Nie ma mowy o jedności w najważniejszych sprawach. No i prawie 200 posłów opozycji.
Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za kark trzyma ...
Inne tematy w dziale Polityka