Nie wstydzę się przyznać do tego, że w samochodzie najchętniej słucham Radia Złote Przeboje. Oczywiście, jeżeli nie słucham płyt, a czasem po prostu idę na łatwiznę. Jasne - nie jest to nic ambitnego, również pod względem muzycznym, ale najczęściej uszy nie krwawią; zwłaszcza, gdy puszczają kawałki z ubiegłego wieku. Wielkim minusem są prowadzący, rzeczywiście mocno obciachowi, zanoszący się rechotem z własnych, dennych, dowcipów, ale muzyki jest bez porównania więcej. Drugim minusem są powtórki wywiadów czy ciekawostek o gwiazdach: mam pamięć prawnika, więc dla mnie to prawdziwe cierpienia. Nigdy jednak jeszcze nie spotkałam się z taką sytuacją, jak dziś.
Jeżeli ktoś , kto czyta ten blog, zna osobę, która dziś wieczorem puściła ten prastary wywiad (Dolores, której nigdy nie zapomnę, nie żyje od 2018 r.). to bardzo proszę o przekazanie, że jest śmieciem, hieną cmentarną i ogólnie - czymś bardziej obrzydliwym, niż wrzód "w samej rzeczy". Coś takiego byłoby niewyobrażalnie obrzydliwe w każdym radiu, ale tym o profilu muzycznym jest ohydne do kwadratu.
Idź, człowieku z Radia Złote Przeboje, tam, gdzie twoje miejsce: na cmentarz, rozkopywać groby, żeby się pożywiać zwłokami!
Komentarze
Pokaż komentarze (2)