Dziennikarz tvn został opluty przez zwolenników ojca Rydzyka, czytam w dzisiejszej prasie. No cóż: nic się nie stało, tvn-nie. Nic się nie stało. Dziennikarzu, otrzyj twarz i idź przed siebie. Jakiś czas temu okazało się, że jakiś koleś w todze (nie pomnę w tej chwili, z jakiej sędziowskiej partii) uznał, że dzicz atakująca, opluwająca, znieważająca i przetrzymująca w niewoli dziennikarkę jest całkowicie bezkarna. Oplucie dziennikarza to przy tym pikuś.
A nawet - Pan Pikuś!
Bo wiedz, opozycjo, że gwałt się gwałtem odciska, a karma wraca.
Inne tematy w dziale Polityka