Zacznijmy od, że tak to żartobliwie ujmę, wegańskiego mięsa mielonego. Podaję przykładowy skład czegoś, co się nazywa Beyond Mince firmy Beoynd Meat: "Skład: woda, białko z grochu (16%), olej rzepakowy, olej kokosowy, białko ryżowe, naturalny aromat, masło kakaowe, suszone drożdże, stabilizator (metyloceluloza), skrobia ziemniaczana, ekstrakt z jabłka, sól, chlorek potasu, ocet, koncentrat soku cytrynowego, emulgator: lecytyny (ze słonecznika), barwnik (czerwień buraczana), maltodekstryna, ekstrakt z granatu". Co to, u diabła, metyloceluloza czy maltodekstryna, wnikać nie radzę.
Albo - "Wege parzona" firmy "Wege smak": woda, białko pszenne, olej roślinny (kokosowy, rzepakowy), białko sojowe, skrobia, przyprawy, substancja zagęszczająca: karagen, sól, cukier, aromaty (w tym aromat dymu wędzarniczego), regulator kwasowości: kwas askorbinowy, ekstrakty przypraw, substancja konserwująca: sorbinian potasu, barwnik: tlenek żelaza. Mniam!
No to może ktoś się skusi na "Roślinną wegańską szynkę Viodeli 100 g Violife" (cena - 9,99 zł za 100 g, czyli 100 złotych za kilogram!): woda, olej kokosowy (20%), skrobia, skrobia modyfikowana*, białko z soczewicy, białko z grochu, sól morska, glukoza, włókna z korzenia cykorii, substancja zagęszczająca: metyloceluloza, alginian sodu, guma konjac, karagen, guma ksantanowa; aromaty, aromat dymu wędzarniczego, włókno cytrusowe; koncentrat z rzodkwi, jabłka i czarnej porzeczki, sok z czerwonych buraków, rzodkwi i pomidorów, sos kukurydziany (skrobia hodowlana, sól), mąka ryżowa, witamina B12. Imponująca, że tak powiem, tablica Mendelejewa ...
Nie wiem, czy kiedykolwiek w historii ludzkości istniało takie rozwarstwienie w sferze bogactwa, jak obecnie. Gdy jeden człowiek dysponuje budżetem równym budżetowi sporego i niebiednego państwa, to pewnie ma pokusę, żeby się pozbyć dużej części "współobywateli". Gdy ktoś ma osiem prywatnych odrzutowców, to woli, żeby jak najmniej samolotów latało w powietrzu - to jednak dużo bezpieczniejsze. A czym najłatwiej i najdyskretniej truć ludzi? Oczywiście - śmieciowym żarciem. Czy dlatego Bill Gates wszedł w handel paszą dla ludzkiego bydła? No cóż: nie będę na to pytanie odpowiadać. Każdy niech to sobie powie sam.
Inne tematy w dziale Polityka