Ile razy słyszeli Państwo, że słynne ogrodzenie na granicy USA i Meksyku to pomysł i dzieło Donalda Trumpa? Ja słyszę to od "młodych, wykształconych, z wielkich ośrodków" na co dzień - czara goryczy przelała się jednak, gdy jeden z najbardziej znanych polskich publicystów powtórzył ostatnio to kłamstwo publicznie. Bo że Noah Yuval Harari napisał to samo, w ogóle mnie nie dziwi.
Umowa w sprawie budowy ogrodzenia wzdłuż granicy USA-Meksyk została podpisana bodajże w 1975 r., ale sama budowa rozpoczęła się z opóźnieniem. Jeszcze niedawno historię opisywała "Politka", ale teraz, niestety, większość artykułu jest pazernie zakryta: https://www.polityka.pl/fotoreportaze/1980088,1,usa-30-lecie-budowy-muru-granicznego.read
Interes był obopólny: Meksykowi zależało na zatrzymaniu w kraju młodych, najbardziej przedsiębiorczych, obywateli, zaś obywatele USA obawiali się napływu taniej siły roboczej (oczywiście najbogatsi i pracodawcy mają na to spojrzenie dokładnie odwrotne). Rzecz jasna, Meksyk migał się od ponoszenia kosztów, więc właściwie wszystko spadło na Stany.
I teraz ciekawostka, która Państwa - jestem pewna - mocno zaskoczy: najdłuższy odcinek muru został zbudowany za czasów prezydentury Baracka Obamy: 1100 m. Donald Trump nawet się nie zbliżył do tej wartości. Obecnie intensywne prace nad ogrodzeniem granicznym rozpoczął prezydent Józek Biden.
Przez kilkadziesiąt lat istnienia mur "zagrał" w ogromnej liczbie filmów fabularnych (z pewnością pamiętają Państwo takie sceny z lat dziewięćdziesiątych, kiedy biedni Meksykanie wspinają się na ogrodzenie, a bezwzględne rednecki ich zestrzeliwują); pamiętam też co najmniej dwa filmy dokumentalne poświęcone murowi - oba niezwykle głośne, szeroko komentowane; Jasnogród latał na nie niczym niewyżyte gospodynie domowe na filmy Blanki Lipińskiej.
A w powszechnej świadomości, nawet osób pozornie wykształconych, inteligentnych i obytych, cała ta wiedza spływa jak po kaczce. Mur funkcjonuje jako dzieło Donalda Trumpa, prawicowego prezydenta.
Potęga mediów w służbie pieniądza (podkreślam to, co jest oczywiste: mur jest korzystny i dla USA, i dla Meksyku - to znaczy: dla zwykłych, przeciętnych pracowników; jest jednak niekorzystnych dla tych, którzy chcą mieć tanią siłę roboczą).
Prawdziwy triumf narracji garstki najbogatszych nad prawdą i zdrowym rozsądkiem.
Dopisek: Dla tej części komentatorów, która wierzy w ruchome obrazki: film dokumentalny o budowie muru granicznego USA-Meksyk.
https://www.filmweb.pl/film/Ogrodzenie-2010-564612
Inne tematy w dziale Polityka