Animela Animela
205
BLOG

Karp bez ości

Animela Animela Polityka Obserwuj notkę 5

Nie - wcale nie chodzi o nacinane płaty karpia, które można obecnie kupić bez trudu w wielu sklepach (nota bene - moja mama nacinanie stosowała już co najmniej pół wieku temu, ale chodziło o małe rybki, smażone w całości, gdzie ostki rzeczywiście w ten sposób ulegały całkowitemu rozpuszczeniu). Chodzi mi o wyjątkowy rarytas, jakim jest ikra i mlecz karpia. A ponieważ naprawdę cena karpia wystrzeliła w górę (dziś karp=łosoś), warto wykorzystać dosłownie każdą jego część.

Ja od bardzo wielu lat kupuję ryby i drób w całości. Po pierwsze - tak jest o wiele taniej, a po drugie - tylko w przypadku ryby w całości można mieć pewność, że jest ona świeża; a w przypadku tego produktu świeżość jest kluczowa.

Jeżeli więc w takim karpiu trafi się, jako świąteczny prezent, takie cudo jak mlecz czy ikra (która w przypadku karpia jest wyjątkowo smaczna, trzeba się postarać wyjąć ją w całości, delikatnie opłukać, na krótko zamarynować w soli i cebuli (ale nie tak, jak samą rybę - najwyżej na pół godziny), panierować w mące i smażyć - też bardzo krótko, za to w wysokiej temperaturze. Tylko tyle, żeby panierka złapała lekko złoty kolor. Można jeść niczym "polędwicę z dorsza" albo jako wypełnienie kanapek.

Bardzo podobno można wykorzystać ikrę i mlecz z innych ryb, np. szczupaka, ale również tę ze śledzia: w niektórych sklepach rybnych, również internetowych, można kupić te rarytasy od jesieni aż do późnej wiosny. Z tym, że ikra i mlecz ze śledzia są solone, więc należy je solidnie wymoczyć w wodzie (albo w wodzie z mlekiem). Wtedy, oczywiście, już nie solimy, lecz krótkotrwałe marynowane w cebuli polecam zawsze.

Aha - do cebuli można też dodać trochę plasterków cytryny bez pestek.

Animela
O mnie Animela

Jestem człowiekiem - przynajmniej się staram.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka