Elon Musk przez pewien czas był prawdziwym bohaterem Ukrainy i całego wolnego, demokratycznego świata - wówczas, gdy za darmo dostarczył zaatakowanemu państwu łączność internetową. Była to sprawa nie do przecenienia; w dużej części to właśnie pomocy Muska Zełeński zawdzięcza, że sytuacja wojenna jest dla niego w miarę korzystna. Niestety, Musk okazał się bohaterem nieszczerym, ponieważ w pewnej chwili uznał, że czas najwyższy zakończyć tę wojnę, a żeby tak się stało (i żeby uniknąć strat materialnych, śmierci żołnierzy, gwałtów dla kobiet, porwań dzieci i w ogóle - straszliwego koszmaru), a także - aby przeciwdziałać eskalacji konfliktu, który może doprowadzić nawet do wybuchów jądrowych - a to okazało się nie do przyjęcia dla strony ukraińskiej, która Muskowi kazała się p.......ć.
Śmiało, jak na naród jęczący pod kacapskim butem, ciągle żądający od świata broni, pieniędzy i w ogóle - wszelkiej możliwej pomocy. Nieprawdaż? ...
Na marginesie - trudno o bardziej skuteczne pokazanie, że pomaganie Ukrainie jest po prostu niemądre. Nieważne, ile miliardów się wpakuje w to skorumpowane państwo - wystarczy jedno zdanie nie po myśli oligarchów i jest się ostatnią ruską onucą.
Nie dziwi mnie zatem, że Elon Musk się wkurzył i zapowiedział, że koniec z darmowym netem dla Ukrainy (chyba, że rząd USA albo ktoś inny pokryje koszty). Może Ukraina powinna pomyśleć o zatrudnieniu na stanowiskach dyplomatycznych dyplomatów zamiast sałdatów? ...
Przy okazji przypomniała mi się sprawa Rogera Watersa, który 7 lat temu wygadywał bzdury w sprawie stadniny w Janowie. Wówczas Waters był prawdziwym bohaterem mediów "demokratycznych". Teraz facet, też nie mając o sprawie zielonego pojęcia, ośmielił się żądać od rządu ukraińskiego, by ten się dogadał z Putinem, za co został, oczywiście, ruską onucą.
Od wielu już lat zdumiewa mnie, jak małą mądrością rządzony jest ten świat, ale w ostatnich kilku latach inflacja roztropności jest po prostu galopująca!
Inne tematy w dziale Polityka