Każdy wie, co jeść, a czego nie, żeby uniknąć nowotworu - tak przynajmniej mogłoby się wydawać. Czy na pewno? ...
Oczywiście wiadomo, że trzeba unikać taniej żywności. A powiedział ktoś Państwu, że częstokroć to najdroższe, ekskluzywne jedzenie, truje najbardziej? No to proszę - część wiem jeszcze ze szkoły, a do części doszłam sama. I zapewniam: to działa!
(odpukuję w niemalowane, bo jestem przesądna ...)
Nie ma to jak zdrowy vege-burger z buraka, nieprawdaż? Zero mięsa, a burak to samo zdrowie! Zamawiają Państwo z dostawą do domu albo do biura? Tak? Przekichane: jeśli nawet opakowanie nie będzie plastikowe, tylko z papieru, to sztućce będą z tworzywa sztucznego. Inicjacja nowotworu zapoczątkowana.
Wiadomo - jak wędliny, to tylko najlepsze. Nasze, polskie, od lokalnego producenta. Płaci się trzy razy drożej niż w sklepie, ale przynajmniej "wiemy, co jemy". Serio? Kiełbasa jest zapakowana w plastikową osłonkę, a polędwica - w siatkę z tworzywa. Rak rośnie.
Nie lubią Państwo mięsa, ale ser żółty to co innego, prawda? Wiadomo nie od dziś, że mali lokalni producenci robią sery nie gorsze niż we Włoszech. Drogo, ale zdrowo! No i kupujemy ser żółty dojrzewający w plastikowym koszyku, zalany czerwonym plastikiem (ja od czterdziestu lat nie zdzieram tego opakowania, tylko ODKRAWAM ze sporym zapasem - rada mojej nauczycielki, która już wówczas wiedziała, co się dzieje na zachodzie).
Oczywiście, istnieją na tym świecie prawdziwi weganie, którzy mięsa ani sera prawdziwego nie tkną, więc zajadają się roślinami. Podpowiem, że minimalna liczba oprysków sadów owocowych w sezonie to 25; o nawozach sztucznych nawet nie chce mi się pisać. Smacznego i na zdrowie!
Cóż - fajnie jest kupić dżem ekologiczny i popić takim sokiem; to oczywiste - fajnie; chyba, że ktoś wie, iż gorące owoce mają długotrwałą styczność z plastikiem, i to niekoniecznie takim przeznaczonym do kontaktu z żywnością.
No, ale zieloną albo białą herbatę można przecież wypić bez obaw? ... Jasne - chyba, że susz jest zapakowany w torebeczkę ze sztucznego tworzywa. Ciekawe, ile tego przechodzi do naparu? Ile się tego nazbiera w ciągu życia?!
Celowo pomijam temat "sztucznych mięs" i "sztucznego nabiału", bo to temat-rzeka. W każdym razie: nawet kiełbasa zapakowana w plastikową osłonkę nie może konkurować z "wegańską wędliną". Bilet na ekspres do nowotworów, i to ten pospieszny.
No więc co robić? MYŚLEĆ. Nie dawać się wkręcać. Unikać pułapek. To nie jest łatwe ani tanie, ale się da. Z tym, że trzeba myśleć samodzielnie i nie dawać się nabierać na modne szyldy.
To, co modne, bardzo rzadko jest w stanie przetrwać próbę czasu.
Inne tematy w dziale Rozmaitości