Dosłownie kilka dni temu napisałam notkę o tym, że szkoła podstawowa w Lublinie, gdzie rodzice sprzeciwili się przekazaniu sali gimnastycznej na rzecz ukraińskich dzieci, spotkała się z falą hejtu. Uznała wówczas, że maluczko, a będą nam dokwaterowywać uchodźców w prywatnych domach. Niestety - wiele wskazuje na to, że jest to kierunek nieunikniony, ponieważ Jarosław Kaczyński nie życzy sobie ani przymusowej relokacji, ani proszenia świata o pomoc. Okazuje się, że - jak zwykle byłam prorokiem. Kasandrą.
Dziennikarz Łukasz Warzecha napisał tak: "A więc tak - ostatecznie potwierdziłem wcześniej podawaną informację dotyczącą wyprowadzania z domu dziecka uczących się 18-latków, aby zrobić miejsce dla dzieci z Ukrainy. Pytanie brzmi teraz, czy to praktyka tylko w tym jednym mieście czy też zdarza się to gdzie indziej.". Jak twierdzi, informacja jest sprawdzona i potwierdzona. Czyli wychowankowie domów dziecka, którzy i tak przeszli w życiu przez piekło, muszą przeżyć kolejną traumę, bo naczelnik jest zbyt dumny, aby prosić o pomoc ... Naczelnik uciekinierów szanuje tak bardzo, że daje im swobodę wyboru miejsca zamieszkania, ale własnych obywateli traktuje jak bydło.
Okazuje się też, że sytuacja w Lublinie, gdzie protest rodziców uszanowano, to był szczyt kurtuazji w porównaniem z Toruniem, gdzie nikt nie szczypie się w tańcu. W Toruniu po prostu uczniów przerzuca się do innych internatów, zagęszczając atmosferę i tak już ciasną (mały pokój czteroosobowy zmienia się w piątkę itd.). "W trakcie roku szkolnego uczniowie zostali postawieni przed faktem dokonanym. Nie wszystkich stać na dojazdy, nie mają się gdzie podziać. Uchodźcom trzeba pomóc, ale może nie kosztem uczniów – mówi jeden z rodziców". Dyrektor ze szkoły ma inne zdanie: "Nie mamy innego wyjścia. Jeżeli mamy lokować uchodźców w halach, to lepiej poszukać innej możliwości pomocy – mówi prezydent Michał Zaleski. – Musimy sobie z tym poradzić, stopniowo przenosząc uczniów na miejsca w innych internatach. Prosimy również osoby, które mieszkają niedaleko Torunia i mogą dojeżdżać, to żeby podjęły taką decyzję.". Na razie dyrektor prosi, ale - jak widać - od prośby do czynu droga tam niedaleka.
"Pogodziliśmy się ze ściskiem, który nastąpi od następnego tygodnia, ale ograniczenie liczby sanitariów do sześciu pryszniców i 12 toalet na prawie 200-osobową społeczność wydaje się trudne - mówi osoba z internatu przy Osikowej i dodaje, że organizowane tu są zbiórki i kiermasze na rzecz uchodźców z Ukrainy.".
Taaaa ... I to wszystko dlatego, że Kaczyński jest zbyt dumny, by inne państwa prosić o pomoc, i zbyt empatyczny, by Ukraińców porozwozić po mniejszych miejscowościach w Polsce!
Oczywiście - tu moja konkluzja - pomagać trzeba, ale NALEŻY PAMIĘTAĆ O PORZĄDKU MIŁOSIERDZIA.
""Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie chciejmy żywić całego świata, nie chciejmy ratować wszystkich. Chciejmy patrzeć w ziemię ojczystą, na której wspierając się, patrzymy ku niebu. Chciejmy pomagać naszym braciom, żywić polskie dzieci, służyć im i tutaj przede wszystkim wypełniać swoje zadanie – aby nie ulec pokusie „zbawiania świata” kosztem własnej ojczyzny." (Kardynał Stefan Wyszyński)
https://torun.naszemiasto.pl/w-toruniu-uchodzcy-zamieszkaja-rowniez-w-szkolnych/ar/c1-8716955
Inne tematy w dziale Polityka