"szczepienie [przeciwko COVID-19] w jakimś stopniu chroni nas przed ciężkim przebiegiem, hospitalizacją przed śmiercią, ale na pewno nie chroni przed nas przed zakażeniem"
"Osoby powyżej 60. roku życia, to jest 78 proc. wszystkich osób, które są zaszczepione. W tym przedziale wiekowym, to dość wysoki wskaźnik, ale jeśli niestety spojrzymy na wskaźnik, ile osób przegrywa walkę z koronawirusem - to są osoby głównie powyżej 60. roku życia. To jest 87 proc. wszystkich"
"Tutaj statystyki są bezlitosne. Te osoby mają wiele chorób współistniejących."
Pan minister Kraska, kiedy udzielał tego wywiadu, chyba już był mocno chory, bo inaczej nie wyskoczyłby raptem do narodu z prawdziwym przekazem. Trzy zdania, a jakiż ładunek informacji!
Po pierwsze szczepienia chronią "w jakimś stopniu". No niby nie ma precyzyjnej definicji tych słów, ale przecież każdy z nas wie, że to oznacza raczej "mniejszą połowę", niż większą. Zatroskana rodzicielka pyta syna, który śmiga na smartfonie, zamiast się uczyć: "No i co, przerobiłeś już wszystko?" ... Syn na to odpowiada skromnie: "W jakimś stopniu". Co to oznacza? Otóż - książkę syn włożył pod poduszkę, bo w ten sposób, jak wiadomo, wiedza sama wchodzi do głowy. Czyli, innymi słowy, minister nam powiedział tak: Oj, nie czepiajta się, ludziska, że ludzie się zarażają pomimo szczepień. Przecież wiadomo, że przed śmiercią szczepionka w jakimś - minimalnym - stopniu zapewne chroni, ale, na Boga - bądźmy poważni! Szczepionka nie zatrzymuje transmisji wirusa!
I to jest świetny argument dla przeciwników przymusu szczepień czy paszportów kowidowych: wystarczy zacytować najbardziej miarodajny autorytet w Polsce, czyli wiceministra zdrowia.
Druga, być może nawet jeszcze poważniejsza, kwestia, to konkretne liczby przytoczone przez pana ministra. Jeżeli 78% wszystkich zaszczepionych to osoby starsze, zaś 87% zgonów rekrutuje się właśnie z tej grupy, to znaczy, że osoby młode i zdrowe są bezpieczne. Jakiś nikły procent ludzi młodych i schorowanych padło ofiarą kowida, ale trzeba pamięć, że również szczepionki stanowią zagrożenie: nie tylko zgonami, lecz również bardzo ciężkimi chorobami w rodzaju narkolepsji, paraliżu czy padaczki (i nie jest to wymysł "foliarzy", tylko dane ze strony Ministerstwa Zdrowia - raport o NOP).
Jak widać, jeżeli minister zdrowia powiedział prawdę (a dlaczego miałby kłamać?) to każdy młody zdrowy człowiek, który idzie się szczepić, gra w rosyjską ruletkę.
https://www.salon24.pl/newsroom/1201658,kraska-ma-dobra-rade-dla-seniorow-najlepiej-niech-nie-wychodza-z-domow
Inne tematy w dziale Rozmaitości
