To było tak: do córki Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA, który od kilku lat ciężko haruje na Mołdawii przy zwalczaniu korupcji (dowcip trzydziestolecia!), ktoś zadzwonił w nocy z czwartku na piątek z następującym przekazem: "'Twój tata nie żyje, nie oddycha, dzwonię z jego telefonu". Jedne media podają, że był to głos kobiecy, a inny, że przeciwnie - męski, więc w sumie nie wiadomo, za to ponoć córce wyświetlił się numer ojca i jego zdjęcie profilowe. Podobno istnieje możliwość podszycia się pod czyjś numer nie znam się, nie wykluczam. Wczoraj nawet przez chwilę pomyślałam, że kto wie, może faktycznie Wojtunik padł ofiarą jakiegoś hakera, ale szopka, którą facet urządził na konferencji prasowej (nie wiem, czy jesteście gangsterami, czy politykami, ale wam nie odpuszczę) może wskazywać na wyreżyserowane przedstawienie.
Bardzo przepraszam, ale skoro Wojtunik od kilku lat pracuje jako ważny urzędnik w Mołdawii przy zwalczaniu korupcji, to pierwsze i JEDYNE w zasadzie podejrzenie kieruje się właśnie tam. Facet od sześciu lat zaiwania na Mołdawii jak pracowity truteń, zapobiegając ciężkim przypadkom korupcji, a jego myśl świetlista biegnie do Polski, gdzie od lat nie ma żadnych wrogów? ...
To raz. Po drugie: skoro od sześciu lat mieszka i pracuje na Mołdawii, to ma tam też telefon. Wiem, bo znam sporo osób w takiej sytuacji. Zapewne jest to telefon SŁUŻBOWY - nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Skoro zaś zajmuje się antykorupcją, to telefon na 100% był zabezpieczony przez służby.
I w takiej sytuacji Wojtunik, zamiast udać się do swoich przełożonych i informatyków w Mołdawii, robi konferencję prasową w Polsce, zrzucając winę na polityków, czyli na PiS? ...
No litości - przecież to wszystko absolutnie kupy się nie trzyma! Albo może odwrotnie, jest to jedna wielka kupa ...
Brzytwa Ockhama się kłania, czyli najprostsze rozwiązanie przeważnie jest prawdziwe!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo