Jest taka historia: dzielni medycy-urolodzy wykryli, że skutkiem ubocznym przechorowania Covid-19 (długim ogonem? ...) może być skurczenie się penisa - pewnemu panu ubyły aż 4 centymetry. Przyznaję, że to sporo i szkoda tracić ciało w sposób niekontrolowany - zwłaszcza, że wcześniejsze doniesienia twierdziły, że po zaszczepieniu się preparatem mRNA (ale tylko tym!) nie tylko męski klejnot się wydłuża i pogrubia, ale w ogóle: erekcja jest mocniejsza, dłuższa i bardziej intensywna. A ponieważ od początku pandemii sporo się nazbierało tych różnych doniesień na temat tego, jak straszliwą rzeczą jest bezobjawowo przejść Covid-19 i jak wspaniałą mieć skutki uboczne po szczepieniach, pokusiłam się o niewielką rekapitulację.Postaram się materię uporządkować i podzielić na przydatne, przejrzyste, rubryki:
Skutki uboczne preparatów mRNA u mężczyzn:
- powiększenie penisa, wzmocnienie erekcji: jak po niebieskiej tabletce, na zawołanie,
- pojawienie się nowych zębów w miejsce plombowanych i implantów,
- rzeźba ciała zmienia się na identyczną jak u Arnolda Schwarzennegera, co jest połączone ze zrzuceniem tłuszczyku,
- siła jak u Ursusa,
- nabycie umiejętności sztuk walki na poziomie Bruce'a Lee,
- samoistne odpadnięcie brodawek i innych brzydkich zmian skórnych,
- generalnie: facet zaczyna mieć branie niczym Gregory Peck.
Skutki uboczne przechorowania Covid-19 u mężczyzn:
-zespół niespokojnego odbytu,
- zmniejszenie penisa połączone z mniejszą wydolnością seksualną,
- wypadanie zdrowych zębów,
- pojawienie się brodawek i innych brzydkich zmian skórnych,
- zmniejszenie masy mięśniowej,
- utrata sił żywotnych,
- zanik umiejętności i chęci do ćwiczenia sztuk walki.
Skutki uboczne preparatów mRNA u kobiet:
- powiększenie piersi,
- utrata wagi,
- zanik cellulitu,
- nogi jak u Tiny Turner,
- pupa jak u Jennifer Lopez,
- włosy jak u Wioletty Villas,
- nabycie sex appealu Marilyn Monroe.
Skutki uboczne przechorowania Covid-19 u kobiet:
- zanik piersi połączony z ich obwisłością,
- pojawienie się cellulitu,
- wypadanie zębów,
- zespół ruchliwego odbytu,
- pojawienie się brodawek i innych brzydkich znamion,
- wypadanie włosów,
- łamliwość paznokci,
- generalnie: kobieta zaczyna wyglądać jak Sylwia Spurek.
Konkluzja:
Już parę razy pisałam, że mój osobisty małżonek przyjął był, w pierwszym możliwym terminie, trzecią dawkę preparatu mRNA (z dobrym skutkiem - nie choruje, podobnie jak ja, która nie wzięłam ani jednej dawki). Po przeczytaniu artykułu o powiększeniu się penisa po szczepionkach najnowszej generacji zapytałam go złośliwie, czy zauważył u siebie efekt powiększenia. Mężczyzna mojego życia uśmiechnął się leciutko (wypisz-wymaluj Gregory Peck!) i stwierdził, że to ja jestem osobą najbardziej kompetentną do wypowiadania się na ten temat. Uznałam, że jest to całkiem rozsądne podejście, przeprowadziłam więc bardzo rzetelne, skrupulatne, wyczerpujące badania i uznałam, że nie - u niego ten efekt nie zadziałał. Nie to, że się skarżę; co to, to nie - po trzech dekadach zgodnego i satysfakcjonującego pożycia małżeńskiego byłaby to hipokryzja. Niemniej, gdyby faktycznie mąż został powiększony w pewnym zakresie, można byłoby rozważyć karierę w filmach dla dorosłych: ostatecznie przy obecnych cenach i groźbie dalszego ich wzrostu byłoby to nie do pogardzenia ...
Ciekawi mnie tylko, czemu producenci i akwizytorzy preparatów z mRNA nie zachwalają ich użyteczności tym, co media kolportują bezkarnie od wielu miesięcy!
Inne tematy w dziale Polityka