Policja, jak każda policja, podaje "ostrożną" liczbę antyrządowej demonstracji na 25 000; organizatorzy radzą doda jedno zero. Nie obeszło się też bez"kontrowersji", ponieważ ten tłum postawił szubienicę dla ministra zdrowia. I bynajmniej nie chodzi o Niedzielskiego: Amsterdam, ten zimnokrwisty, spokojny Amsterdam, poderwał się do obrony swoich konstytucyjnych wolności. Holendrzy nie chcą paszportów kowidowych ani, szerzej biorąc, segregacji sanitarnej rodem z hitlerowskich Niemiec.
Media nie informują, czy ktoś został aresztowany za straszenie holenderskiego ministra zdrowia powieszeniem, więc domyślam się, że zamordystyczne tamtejsze waaaadze jednak honorują wolność wypowiedzi.
Jest to jednak szalenie ciekawe, jak ta unijna "praworządność" diametralnie się różni w zależności od państwa. Holendrzy tolerują nawet ostre posunięcia, jeśli nie łamią one prawa; w Polsce minister zdrowia tak się boi krytyki, że szczuje policją nawet za DOZWOLONĄ PRAWEM wypowiedź posła z mównicy sejmowej, co jest po prostu SKANDALEM, BANDYTYZMEM I ŁAMANIEM DEMOKRACJI, ale też prostego człowieka za zadanie normalnego pytania na KORYTARZU.
W Polsce od dawna jest pewna kasta NIETYKALNYCH w znaczeniu mafijnym, którzy mogą zrobić i powiedzieć wszystko (tu przykład Wałęsy, który wielokrotnie publicznie kierował groźby karalne pod adresem PiS - że będą wyskakiwać oknem albo pod adresem przeciwnika politycznego, który "będzie wisieć"), oraz NIETYKALNYCH w rozumieniu hinduizmu. Jedni mogą krzyczeć "Giertych do wora, wór do jeziora" albo "..... ...", i chodzą w aureoli bohaterów, a inni nie mogą swego zdania wyrazić nawet podczas wykonywania mandatu posła.
Nawiasem mówiąc: kara śmierci była, jest i będzie powszechnie stosowana, a dyskusja o niej jest jednym z elementów demokracji. Fakt, że jakaś tajemnicza Loża Minus Pięć alias Grupa Trzymająca Władzę zlikwidowały karę śmierci (w sposób kompletnie niedemokratyczny) nie oznacza, że ta kara nie zostanie nigdy przywrócona. Kara śmierci, podkreślam, jest, była i będzie istnieć, i niech komuś się przestanie marzyć, że obecny stan potrwa wiecznie. Za spowodowanie ponad stu tysięcy nadmiarowych zgonów jedyną adekwatną karą jest kara śmierci.
Koniec i kropka. I jak widać, coraz więcej społeczeństw zaczyna to dostrzegać.
Inne tematy w dziale Polityka