Janusz Lewandowski to były minister przekształceń własnościwych w rządzie liberałów-aferałów, współzałożycielem Kongresu Liberalno-Demokratycznego (to ta partia, która została założona za niemieckie pieniądze przekazane Donaldowi Tuskowi w reklamówkach czy tam kartonach). Przekształcenia szły mu sprawnie, aczkolwiek niekoniecznie na korzyść Polski - z tego powodu sprawa Lewandowskiego znalazła się w sądzie, z tym, że rozgrzany sędzia uznał, że ktoś tak głupi i nieznający się na przekształceniach własnościowych miał prawo skręcić to i owo. Następnie mężczyzna ów zrobił karierę w Unii Europejskiej jako komisarz ludowych do spraw finansowych, a jeszcze potem - wylądował na synekurce europarlamentarzysty z list Koalicji Europejskiej.
Na twitterze 10 lipca pojawił się następujący wpis - rzekomo popełniony przez lepkorękiego Lewandowskiego. Jak Państwo myślą: on to popełnił czy jakiś troll? ...
"To już pewne. Pieniądze z planu odbudowy UE popłyną szybko do wielu krajów, ale nie do Polski. PiS jako ostatni wysłał plan do Brukseli, Polska jako ostatnia dostanie pieniądze. Albo nie dostanie, bo zamrożono fundusze dla Węgier, a Kaczyński obiecał Budapeszt w Warszawie".
Dla ułatwienia wyjaśnię, że Polska swój plan wysłała jako jeden z pierwszych krajów - no, ale na temat postawy etycznej, intelektualnej i zawodowej to już raz sąd się wypowiadał. I trudno się w tym przypadku z orzeczeniem nie zgodzić!
Inne tematy w dziale Polityka
