Izrael z lipca na sierpień (chłe, chłe, jakie naiwniaki) przesunął możliwość wjazdu do kraju zagranicznych turystów. Przyczyną, rzecz jasna, "wariant Delta". Przypominam, że Izrael to jeden z tych krajów, gdzie prawie wszyscy zostali zaszczepieni - no, poza garstką niewierzących.
Przywrócono obowiązek kwarantanny dla osób, które miały nieszczęście zetknąć się z "Deltą" - obowiązkiem tym objęte są również osoby w pełni zaszczepione. Rodzice dzieci PONIŻEJ 12 lat łamiących zasady kwarantanny zostaną obciążone wysoką grzywną (równowartość 1,5 tys. dolarów - a przecież można było od razu rozstrzelać dzieci i rodziców!). Za chwilę wróci obowiązek noszenia masek, jeżeli liczba zakażeń będzie wzrastać.
Przypominam uprzejmie, że nie chodzi o liczbę zachorowań, tylko liczbę zakażeń - czyli osób, które mają w sobie "wariant Delta", nawet w pełni bezobjawowo ...
Podobny problem ma Wielka Brytania, której ponad połowa mieszkańców jest wyszczepiona drugą dawka, nie wspominając o pierwszej (a trzeba pamiętać o osobach niezaszczepionych, które zetknęły się z koronawirusem i powinny nabyć odporność). Proszę Państwa - według wszelkich zasad, Izrael i Wielka Brytania osiągnęły stan odporności standej. Jak się okazuje - nic to nie pomaga, a raczej, jak się okazuje, im więcej szczepień w danym państwie, tym większa zakaźność.
Zaczniemy wreszcie jakąś cywilizowaną dyskusję na ten temat czy nadal szamani będą straszyć karami za brak szczepień, a rozsądni lekarze będą karani za mówienie prawdy? ...
Inne tematy w dziale Rozmaitości