Polaków od ponad trzydziestu lat karmi się kłamstwem, że pieniądze nie mają narodowości. Nie pamiętam, kiedy to było, gdy powstała inicjatywa "Dobre bo polskie" - nasze rodzime produkty miały mieć takie logo, aby łatwiej je było odróżnić od zagranicznych. Niestety, ktoś nie przewidział, że Polacy od stuleci mają nabożny stosunek do wszystkiego, co zagraniczne - kiedyś Telimena zachwycała się Petersburgiem, a potem byliśmy zapatrzeni w mityczny "zachód". Niski poziom świadomości ekonomicznej, politycznej i kulturowej, połączone z faktem, że przez prawie 30 lat niemalże wszystkie media są w obcych rękach, to prawdziwy dramat dla społeczeństwa.
Poseł "Nowoczesnej", Adam Szłapka, otwarcie nawołuje do bojkotu polskiej firmy i prokuratura ani CBA nie stawiają mu (chyba) niewygodnych pytań. Jeszcze gorzej jest w przypadku Krzysztofa Śmiszka, który nawet nie krępuje się wskazać, którą to zagraniczną firmę uważa za bardziej godną polecenia od polskiej: "Nie ma to jak dobra kawa i ciastko z najlepszych stacji benzynowych w Polsce @Shell".
Przypominam, że przed rozbiorami w Polsce istniała sytuacja identyczna - rzekomo polscy politycy, za pieniądze z ościennych dworów, forsowali zagraniczne pomysły.
Coś nieprawdopodobnego - jeśli takie otwarte akty wrogości w stosunku do Polski pozostaną bezkarne, to znaczy, że faktycznie Polska to kondominium!
Komentarze
Pokaż komentarze (35)