Klinika "Budzik" (ogromny szacunek, pani Błaszczyk!) gotowa jest przyjąć Polaka, który wyrokiem brytyjskiego sądu został skazany na śmierć - poprzez zagłodzenie go i niepodawanie napojów. Czy Wielka Brytania zgodzi się na ułaskawienie naszego - cierpiącego nie tylko z powodu choroby, ale i odwodnienia - rodaka? Znając naszych "przyjaciół" zza Tamizy nie sądzę, by chciano podjąć taką decyzję: choćby dlatego, że mogłoby się okazać, że Polaka można jednak wyleczyć ... no i wycofywanie się z decyzji sądowej godziłoby w prestiż dumnego Albionu.
Jak widać, we współczesnej Europie, w której rzekomo panują ideały humanitaryzmu, kara śmierci realnie istnieje, i to pod co najmniej dwiema postaciami: aborcją i eutanazją. Tę pierwszą odczłowieczeni ludzie chcą mieć "na żądanie", więc i bez oglądania się na stopień zaawansowania ciąży, i wyrok wydaje lekarz wspólnie i w porozumieniu z kobietą, a ta druga ... też jest orzekana przez lekarza - ale, jeśli rodzina chorego bardzo się karze śmierci sprzeciwia, do gry wkracza sąd i z kamienną twarzą oraz miedzianym czołem orzeka: "Zabić!" ...
Kary śmierci są wykonywane codziennie, i to po wielokroć. Ludzie są zabijani nożem, samochodem, siekierą, trucizną, gołą ręką albo - przepraszam za drastyczność - gołym innym członkiem, jak zwyrodnialec zwany "Diabłem", który - pod wpływem mieszanki alkoholu i narkotyków - dosłownie porozrywał na strzępy wcześniaka swojej konkubiny (oczywiście - oboje ateiści, żeby jakiś kretyn się nie wymądrzał). Każdy morderca i gwałciciel dowolnie wydaje i wykonuje wyroki na swoich bliźnich; taki Breivik wydał ich i wykonał prawie setkę (kilkaset wyroków sknocił, bo ofiary przeżyły, choć były ranne - lżej i ciężej). Lekarze i sądy wydają pewnie wielokrotnie więcej wyroków śmierci; lekarze są od razu katami.
I tylko mordercy z premedytacją - wielokrotni, rasowi, brutalni, ociekający krwią swoich ofiar mordercy - są zupełnie bezkarni. Choćby nawet zabili miliony osób, kary śmierci wobec nich wykonać nie można. I morderców, w przeciwieństwie do zwykłych ludzi, z pełnym oddaniem broni cała machina państwowa, która zapewnia im dobre warunki życia oraz poszanowanie godności osobistej (w odwłoku mając to, że morderca godność ofiar pogwałcił w sposób wręcz czasem nieprawdopodobny!).
Od wielu lat jestem najgłębiej przekonana, że takie afery "pedofilskie" (połączone z katowaniem, do śmierci włącznie), jak Marca Dutroux, w którą zamieszane były osoby ze świecznika belgijskiego, czy afera z Dworca Centralnego w Polsce, gdzie też zamieszane były bardzo znane i wpływowe postaci ze świata polityki, sądownictwa i mediów, są prawdziwą przyczyną, dla której kara śmierci wymierzana jest bezbronnym, podczas gdy najbardziej krwawi masowi mordercy są poza jej zasięgiem.
Inne tematy w dziale Polityka