Jeśli są Państwo niechętnie nastawieni do strony krytykkulinarny.pl, bo znacie krytykakulinarna.pl, to niniejszym rozwiewam wszelkie wątpliwości. To są nie tylko dwie osoby, dwa blogi, ale i dwie jakości: krytyka jest powierzchowna, trącąca banałem, schebiająca najdroższym (choć już niekoniecznie: najlepszym) gustom, komercyjna aż do bólu, i to w najgorszym wydaniu, idąca zawsze udeptanymi ścieżkami, a krytyk to po prostu odwrotność - rzetelność to jego pierwsze i drugie imię, spora erudycja, angielska flegma i dobre pióro to już miłe dodatki. Nawet nie wiem, jak trafiłam na blog krytyka kulinarnego (szukałam informacji, jak sobie daje radę branża kulinarna w obliczu kryzysu), ale zostałam, bez żadnej przesady, olśniona. Przede wszystkim dlatego, że krytyk autoryterem swoim i uczonych potwierdził moją opinię, że absolutną nieprawdą jest, jakoby na dwóch żółtkach dało się ukręcić majonez najwyżej z pół litra oleju. Otóż, jak wykazali uczeni w piśmie, mądrze postępując można na jednym żółtku zrobić majonez z 15 litrów oleju. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy żywią przestarzałe, ale utrwalone w starszych ludziach, lęki przed szkodliwością jajek dla poziomu cholesterolu. Jest mi miło, jestem dumna, czuję się świetnie, bo kiedyś na blogu zostałam strasznie zjechana właśnie pod kątem stosunku żółtek do oleju. Jak się okazuje - ja zawsze mam rację:)
Druga sprawa jest taka, że krytykkulinarny wymyślił i propaguje koncept, który szalenie mi się spodobał. Ma to postać strony spakowani.pl, a polega na tym, że restauracje mogą się dopisywać do listy, natomiast klienci mogą z zamieszczonej listy (która ciągle się rozrasta) wybierać restauracje i zamawiać jedzenie BEZ POŚREDNIKÓW. Ja jestem bardzo za tym, żeby zarabliali ci, którzy gotują i podają do stołu, a pośrednicy typu (wiadomo co) zgarniają ponoć nawet 30% zysków restauratorów.
Jedna tylko rzecz mnie uwiera: skoro restauratorzy mają już platformę do sprzedawania swoich posiłków bez pośredników, czyli bez prowizji, to niech się tą radością podzielą z klientami. Ostatecznie - nie tylko przedsiębiorców z branży gastronomicznej dotknął koronakryzys; w ogóle mam wrażenie, że wszyscy teraz na wyprzódki starają się robić dobrze rolnikom, gastronomom czy wydawcom, a nikt - tradycyjnie NIKT - nie myśli o konsumentach, którzy TEŻ często są bardzo mocno uderzeni po kieszeni.
Tak więc - super, podoba mi się niezmiernie pomysł ze spakowani.pl, podobają mi się akcje "kupuj u lokalnego dostawy", ale niech ci dostawcy, na litość, wezmą pod uwagę zmniejszone możliwości finansowe swoich odbiorców i, zamiast PODNOSIĆ ceny, postarają się je choćby odrobinę obniżyć. Inaczej nici z kupowania, czyli nici z branży.
Czy to jest jasne? ...
https://krytykkulinarny.pl/2020/04/tajemnica-perfekcyjnego-majonezu/
Inne tematy w dziale Rozmaitości