Właściwie to nie cały udziec, ale kawałek o wadze mniej więcej 2 kg - ostatecznie żyjemy w czasach, gdy gotuje się dla dwóch, góra trzech czy czterech osób, a nie dla kilkudziesięciu domowników:) Mięso z uda świetnie się nadaje do pieczenia, podobnie jak np. łopatka czy karkówka. Mięso trzeba umyć, osuszyć, dobrze stłuc tłuczkiem, porządnie skropić octem i natrzeć mieszaniną soli i cukru (ja na taką porcję mięsa daję trochę więcej niż płaską dużą łyżkę i czubatą łyżeczkę cukru) oraz ulubionymi przyprawami: pieprzem, oregano, tymiankiem i kilkoma ząbkami czosnku drobniutko pokrojonymi lub startymi na tarce. Po półtorej godzinie w piecu układam też na wierzchu pieczeni kilka cebul obranych ze skórki i przekrojonych na pół. Mięso należy umieścić w brytfannie z pokrywką: powinna kruszeć przez dobę w temperaturze pokojowej (zimą można nawet dwie doby na to przeznaczyć) albo 2-4 dni w lodówce. Nie jest to stricte peklowanie, bo nie używam peklosoli, ale namiastka i owszem: w ten sposób potraktowane mięso odwdzięczy się nie tylko wspaniałym smakiem i aromatem, ale również soczystością i miękkością, o jaką wiele osób nie podejrzewałoby wołowiny.
Aha - mięso w czasie leżakowania dobrze jest kilka razy dziennie odwrócić.
Pieczemy przez 1,5 godziny w temperaturze 170 stopni, po czym wyjmujemy z piekarnika, odwracamy na drugą stronę, obkładamy wspomnianą wcześniej cebulą, ponownie przykrywamy i wstawiamy na kolejne ,5 godziny, tym razem zwiększając temperaturę do 180 stopni (wiadomo, że chodzi o Celsjusza, prawda? ...).
I teraz ważne, bardzo ważne, a może nawet kluczowe: po upływie tej drugiej półroragodziny piekarnik wyłączamy, ale mięso zostawiamy w zamkniętym na godzin dwie. To naprawdę jest bardzo ważne, inaczej trzeba byłoby piec mięso jeszcze godzinę lub dwie, a i tak rezultat nie byłby olśniewający.
Sos, który powstanie w brytfannie, nie będzie wymagać zlewania tłuszczu, bo go tam nie będzie - udzieć to bardzo chude mięso. Po dodaniu śmietanki (wystarczą 2-3 łyżki) i zagotowaniu otrzymamy wspaniały sos, którym można będzie polać na talerzu pieczeń.
Pieczeń jest fantastyczna zarówno na gorąco, na obiad, z dodatkiem ziemniaków, kaszy, ryżu lub kus-kus, jak i na zimno: do kanapek i sałatek.
Inne tematy w dziale Rozmaitości