Uroczystości upamiętniające tragiczną śmierć Pawła Adamowicza rozpoczęły się w piątek, a skończą w środę - 6 dni. W takim czasie dobry Pan stworzył wszechświat, jest to więc solidny kawałek czasu. Nie to, żebym miała za złe czy żeby mnie ten północnokoreański styl przeżywania żałoby - na bogato, z przytupem - śmieszył - co to, to nie! Chcą Gdańszczanie świętować rocznicę zabójstwa jak Koreańczycy pogrzeb Kim Dzong Ila, to mają święte prawo. Zastawnawia mnie jedynie, czemu akurat 6 dni. No i chyba już wiem!
Paweł Adamowicz (wraz z żoną czy jako majątek odrębny - sam diabeł się nie rozezna) posiadał 7 mieszkań (przynajmniej do tylu na razie dokopała się prokuratura). O dwóch działkach (jako, zapewne, grunt pod dwa nagie domy) nie będę się handryczyć, ale mieszkania to rzecz znacząca: bo przecież Pan, po stworzeniu naszego Uniwersum w ciągu sześciodniowego tygodnia roboczego, siódmego dnia odpoczywał - i tak mamy tydzień!
Gdańszczanie, zmęczeni hucznym obchodzeniem sześciodniowego święta, też będą odpoczywać dnia siódmego - i w ten sposób wszystko się wypełniło. Koło się zamknęło. Wąż Uroboros zjadł swój ogon. Siedem dni, siedem mieszkań.
Sprytnie!
https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,25579493,niegotowy-rok-od-smierci-pawla-adamowicza-jak-beda-wygladaly.html
https://niezalezna.pl/213566-mieszkania-adamowicza-i-jego-zony-prokuratura-ujawnila-o-jaka-kwote-moze-chodzic
Inne tematy w dziale Polityka