Spytacie, co ma śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie do kary śmierci? Odpowiedź jest prosta - polski kodeks karny nakazuje ścigać przestępstwa przeciwko polskim obywatelom i Państwu Polskiemu popełnione za granicą przez obywateli innych państw. Moim zdaniem nie ma żadnych przeszkód mentalnych ani prawnych (dałoby się to zrobić zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka i protokołem dodatkowym do niej, który Polska juz zatwierdziła, jak również z Kartą Praw Podstawowych UE), aby w takich przypadkach karę śmierci przywrócić. Jak to zrobić od strony politycznej pisałem w innej notce - oto link:
Sądzę, że jeśli państwo chce być silne i mieć prestiż na arenie międzynarodowej, to ma prawo i powinno ścigać i likwidować osoby odpowiedzialne za zabicie swoich żołnierzy. Wprowadzenie kary śmierci mogłoby tutaj pomóc, a jednocześnie zapobiec dowolności działalnia polskich służb. Dało się to robić za okupacji "w imieniu Polski Podziemnej", da się zrobić i teraz "w imieniu Rzeczpospolitej".
Jednocześnie nie jestem naiwny i domyślam się, że polskie służby za granicą też czasem mają mokrą robotę w imię polskiej racji stanu (albo przynajmniej pod takim pretekstem). Nie chcę rozwijać wątku naszej obecności w Afganistanie - to się już stało i niedługo się odstanie, czasu nie cofnę.
Co sądzicie?
Komentarze
Pokaż komentarze (6)