Raróg Raróg
347
BLOG

Kara śmierci – jak z niej zrobić realny projekt polityczny

Raróg Raróg Polityka Obserwuj notkę 11

Po wystąpieniach Kaczyńskiego i Ziobry pojawiły się głosy, że hasło kary śmierci to czysty populizm. Politycy rzucają nim, aby zyskać głosy, a cała większość dyskusji sprowadziła się do tego, co na ten temat myśli Kościół, bo nagle mainstreamowe media „przypomniały sobie”, że katolicy w swoich sumieniach i postępowaniu powinni być w zgodzie z nakazami Watykanu (że też przy aborcji zapominają o tym szczególe!). Konkluzja merytoryczna też była jasna -„czapy” nie da się przywrócić do Kodeksu karnego.

Moim zdaniem - da się. Myślę, że jak się znajdzie zdolny i konsekwentny polityk, to mógłby te sprawę pchnąć do przodu.I to nawet zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka i jej protokołami dodatkowymi oraz z Kartą Praw Podstawowych UE. Nie wróci ona w takiej postaci, jak tego oczekuje większość społeczeństwa, ale na bezrybiu i rak ryba.
Ograniczenia
Jest kilka ograniczeń. Po pierwsze – protokół nr 6 do Konwencji, który Polska podpisała zabrania wykonywania kary w okresie pokoju. Pozwala jednak na jej stosowanie podczas wojny, a także niektórych stanów nadzwyczajnych, bo Polska nie ratyfikowała dodatkowego protokołu nr 13 o zakazie kary śmierci w trakcie wojny. Warunkiem jest jednak, aby KS i zasady jej wykonywania były określone w tych szczegółowych przepisach. Można to zrobić. W końcu dlaczego np. terroryści, zamachowcy itp. którzy wysadzą pociąg, elektrownię atomową albo tamę i zaleją miliony domów zabijając przy okazji setki osób mają nie dostać KS-u? Do tego możan społeczeństwo i establishment (a przynajmniej jego część) przekonać.
Drugi aspekt to Karta Praw Podstawowych UE. Niby zakazuje kary śmierci, ale pojawiają się głosy, że tak naprawdę nie może nic Polsce narzucić, a już żadne sądy (polskie i europejskie) nie mogłyby oceniać, czy jakieś rozwiązanie polskie jest zgodne z Kartą. Ma to wynikać z tzw. protokołu brytyjskiego. Takie stanowisko też już daje pewne możliwości. Ponadto nawet gdy Karta była wiążąca, to dotyczy tylko obywateli UE. Tymczasem polski Kodeks karny pozwala ścigać za niektóre przestępstwa (np. przeciwko istotnym ekonomicznym interesom państwa, ale i za wiele innych np. szpiegostwo, wrogą działalność wywiadowczą itp.) obywateli innych państw poza polskimi granicami.Chodzi np. o arabskich terrorystów w Iraku bądź Afganistanie. Z tymi wszystkimi prawnymi ograniczeniami KS już dziś można przywrócić dla takich osób. A wprowadzenia KS-u dla jakichś terrorystów myślę, że mało kto by bronił – niezła lekcja w tym temacie była przy okazji Bin Ladena.
Co robić
Temat kary śmierci to szansa dla jakiegoś przedsiębiorczego polityka – może kogoś z młodego pokolenia, kto chciałby się wylansować. Pierwszy etap to inicjatywa legislacyjna, ale nie zrobienie projektu i znalezienie do jego poparcia 15 posłów. Nie – tu potrzebny jest np. projekt obywatelski. 100.000 podpisów w trzy miesiące. To szansa, aby rozwinąć ruch obywatelski, wolontariuszy, akcje na portalach społecznościowych, mieć zapewnioną obecność w mediach. Na takiej akcji (dotyczącej aborcji) wypłynęła kiedyś Unia Pracy. Młody-zdolny człowiek mógłby więc stworzyć autentyczny ruch poparcia.
Projekt trafiłby do Sejmu. Nie szkodzi, że do parlamentarnej zamrażarki, zawsze można byłoby temat odgrzewać. Może upadłby tak jak ustawa antyaborcyjna pod koniec ostatniej kadencji Sejmu. Choć przed wyborami mogłoby być różnie, zwłaszcza jakby nowa siła - już wtedy zinstytucjanolizowana i ze strukturami - w nich startowała i dopingowała dotychczasowych posłów, aby ustawą się zajęli. Jeśli projekt nie przeszedłby, to zabawę można zacząć od początku w nowej kadencji.
Ważne – moim zdaniem – aby projekt wytrącał najważniejsze argumenty przeciwnikom. Byłoby ich kilka:
-sprzeczny w prawem europejskim i Konwencją – argument do obalenia,
-niehumanitarny – trudno jednak byłoby wziąć na współczucie dla terrorystów, fanatyków i ekstremistów.
Gdyby jednak projekt przeszedł, to pękłaby pewna psychologiczna bariera. Nie mówiąc już o tym, że polityk taki grzałby się w ogniu sławy osoby, która faktycznie przywróciła w Polsce KS. Wtedy można byłoby przejść do kolejnego etapu i np. wymusić organizację referendum ogólnokrajowego w sprawie wypowiedzenia protokołu nr 6 do Konwencji, który zabrania stosować karę śmierci w trakcie pokoju. Zabawa zaczyna się od zebrania 500.000 podpisów pod wnioskiem o referendum w ważnej dla państwa kwestii. Myślę, że w tak elektryzującej społeczeństwo kwestii jest to do zrobienia (podobnie było ostatnio z aborcją). Odbywa się więc olbrzymia mobilizacja działaczy i wolontariuszy, jak również zainteresowania mediów wokół polityka, który temu szefuje oraz jego formacji. Na referendum potrzebna jest potem zgoda Sejmu (bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów).
Przy umiejętnym podgrzaniu nastrojów frekwencja (koniecznie powyżej 50%, bo wtedy rezultat wiąże polityków) zapewniona, a wynik pewny. Jeśli w jednej kadencji się nie uda, to do tematu wracamy w drugiej itd.
Nawiasem mówiąc, jest kilka państw, które do kary śmierci powróciły, co przyznaje sama Amnesty International. Trzeba byłoby może też przeanalizować, jak tego dokonały.
Ciekaw jestem Waszych opinii.
Raróg
O mnie Raróg

Analizuję fakty i wyciągam wnioski. Nie lubię gołosłownych twierdzeń. Nie schlebiam tłumowi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka