Raróg Raróg
1626
BLOG

Dzięki kibicom Tusk może rządzić w nieskończoność

Raróg Raróg Polityka Obserwuj notkę 35

Przyglądając się wczorajszemu protestowi kibiców Legii Warszawa dojrzałem transparent: „Donald matole, twój rząd obalą kibole”. Wojenka premiera z kibicami wcale jednak nie musi być gwoździem do trumny jego rządu. Wręcz przeciwnie – jej eskalacja może pomóc w utrzymaniu władzy. Na upartego nawet w nieskończoność. I to nie dzięki sondażom, Gazecie Wyborczej, TVN-owi, pijarowcom, delegalizacji PiS-u, fałszerstwom wyborczym i innym sztuczkom, ale dzięki przepisom prawnym i demokratycznym procedurom!!!. Chodzi dokładnie o Konstytucję z 1997 r. oraz o ustawę o stanie wyjątkowym. Póki co to political fiction, ale …

Co mówi Konstytucja? Stan wyjątkowy można wprowadzić zgodnie z art. 228 ust. 1 Konstytucji „w sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające”.  Ustawa o stanie wyjątkowym precyzuje, że może chodzić m.in. o bezpieczeństwo obywateli lub porządek publiczny. -Czyż „kibole” pod dowództwem różnego rodzaju „Staruchów” nie są zagrożeniem dla spokojnych obywateli, czyż nie mogą sterroryzować nie tylko stadionów, ale i całych miast? – zdaje się mówić Tusk, a za nim tzw. elity i mainstreamowe media? Nic nie bójta, media szybko nas przekonają (co wyjdzie w sondażach), że kibole to popierana i inspirowana przez PiS plaga egipska, a Donek – jeśli będzie taka potrzeba – wkroczy do akcji, aby przyćmić sławę w tym względzie Margaret Thatcher. Ponieważ to władza stosuje prawo, to ona rozstrzygnęłaby, czy jest szczególne zagrożenie, a także czy konstytucyjne środki są już niewystarczające. Inaczej mówiąc, jak Donald wpadnie na pomysł stanu wyjątkowego, to może go wprowadzić. Ewentualna następcza kontrola słuszności jego wprowadzenia (np. przez Trybunał Konstytucyjny) nastąpiłaby po dłuższym czasie, podobnie jak uznanie zamknięcia stadionów Legii i Lecha za nielegalne może się odbyć w praktyce dopiero za kilka tygodni, a nie od razu jeszcze przed tymi spornymi meczami. Tu zdecydowana władza ma przewagę w stosowaniu prawa i w praktyce może osiągnąć założony cel.
Co istotne, stanu wyjątkowego nie trzeba wprowadzać na terenie całego kraju, ale może on obowiązywać w jednym województwie, powiecie, a nawet w pojedynczej gminie lub mieście!!! Oznacza to, że cały kraj może działać normalnie oprócz np. Warszawy albo Poznania (trzymając się przykładów ostatnich zamkniętych stadionów), wiec nie będzie wielkiego krzyku, że Polska to druga Białoruś.
Stan wyjątkowy (zgodnie z art. 230 Konstytucji RP) wprowadza się na 90 dni z możliwością przedłużenia (ale tylko jeden raz i to za zgodą parlamentu) o kolejne 60. Rozporządzenie o ogłoszeniu stanu wyjątkowego wydaje prezydent (tak się jakoś składa, że Bronisław Komorowski jest z PO) na wniosek rządu i musi je przesłać Sejmowi. Posłowie mogą je co prawda uchylić, ale potrzeba do tego bezwzględnej większości głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby wybrańców Narodu. Arytmetyka sejmowa wskazuje wiec, że opozycja nie ma większych szans na skuteczny sprzeciw wobec stanu wyjątkowego.
No i pytanie najważniejsze - co daje wprowadzenie stanu wyjątkowego? Mówi o tym art. 228 ust. 7 Konstytucji.W czasie stanu wyjątkowego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu m.in. nie mogą być przeprowadzane wybory parlamentarne, samorządowe oraz prezydenckie, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. Nie ma znaczenia na jak wielkim terytorium zostanie wprowadzony stan wyjątkowy – wystarczy jedna gmina, jedno miasto (np. Poznań, Warszawa), aby wstrzymać demokratyczne wybory w całym kraju!!! Temat ten był ćwiczony przy okazji ubiegłorocznej powodzi, kiedy dyskutowano o wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. Ogłoszenie takiego stanu (np. tylko w Sandomierzu albo Wilkowie) oznaczałoby wtedy odroczenie wyborów prezydenckich w całym kraju, więc się na to nie zdecydowano.
Teraz kwestia przeciągania wyborów w nieskończoność. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w ciągu trzech miesięcy po zakończeniu jednego stanu wyjątkowego w gminie A ogłosić kolejny w mieście B, potem będzie Euro 2012, podczas którego istnieje niebezpieczeństwo zamieszek, zadym, rozrób itp. Uzasadnienie zawsze się znajdzie, dla chcącego nic trudnego.
Raróg
O mnie Raróg

Analizuję fakty i wyciągam wnioski. Nie lubię gołosłownych twierdzeń. Nie schlebiam tłumowi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka