Witam,
Żyjemy w świecie, w którym dawno, dawno temu Sokrates wypowiedział słowa "Wiem, że nic nie wiem". Według mnie to jedne z najważniejszych zdań, jakie kiedykolwiek wypowiedziano. Wszyscy je zapewne znają, część może nawet właściwie rozumie. No, znają i co z tego? Tak się przyglądam wszelkim dyskusjom, wypowiedziom i widzę, że jest tak, jakby nikt tego zdania nie uwzględniał. Wszyscy komentują różne sprawy z taką pewnością tego co mówią, jakby nie istniały wątpliwości, jakby nie istniały refleksje, jakby nie można było sprawdzić, zastanowić się, przeanalizować.
Jakże często spotykamy się z kategorycznymi i autorytatywnymi stwierdzeniami: "Jest tak a tak i już. Kropka". A kto myśli inaczej ten wróg największy, głupek czy kretyn.
Ciekawe, że nowe technologie pozwalają jednak na zupełnie inne podejście. Ale tak się nie dzieje. Jest nawet gorzej, niż wtedy gdy sprawdzenie czy analiza teoretycznie była znacznie trudniejsza do przeprowadzenia. Wszystko mamy w zasięgu urządzenia które mamy pod ręką, ale się tego nie używa.
No i dlatego od jakiegoś czasu namawiam do Klasyki i tego co powiedziano dawno temu, i jest wciąż jakże aktualne.
Pozdrawiam :)
Inne tematy w dziale Społeczeństwo