Witam,
Jak wiadomo, w temacie aborcji się w ogóle nie wypowiadam, gdyż nie czuję się do tego uprawniony. Głównie z powodu tego, że mam wystarczająco dużo grzechów na sumieniu, żeby kogokolwiek pouczać w sprawach jakichkolwiek moralnych dylematów.
Ale w sprawie orzeczenia TK już mogę.
Otóż, uważam, że żaden rozsądnie myślący człowiek nie powinien akceptować sytuacji, gdy władza wykonawcza w porozumieniu z władzą sądowniczą (czy też odwrotnie) przeforsowuje jakiekolwiek postanowienia. Nawet jeżeli ktoś uznaje to konkretne postanowienia jako dobre, właściwe, etyczne itd; nie powinien się zgadzać na formułę współpracy trybunałów z rządem czy rządzącymi. Według mnie to prosta droga do katastrofy.
Kto się zgadza na coś takiego, zrównuje się z Tuskiem, który we współpracy z TK uchwalił kradzież OFE. Wiem, wiem, ktoś powie "Znaj proporcje...". Jednak zasada jest zasadą....
Pozdrawiam :)
Inne tematy w dziale Polityka